Kiedy Pomagał Mi Gram

(yeah, ej)
(yeah, 11 tony)
Po wydaniu EP-ki dopadła mnie ulga
Nie jestem idiotą, po prostu zgrywam durnia
Wszyscy zamykają usta, yeah
Wszyscy nagle są z podwórka (wszyscy nagle są z podwórka)

Nagle zaczęli się martwić
Urwałem wszystkie kontakty i zostałem sam (i zostałem sam)
Choć tego nie planowałem
To nawróciłem swe życie, kiedy pomagał mi gram
Piękne życie się skończyło, kiedy wyjechałem z miasta
Więc nie pytaj mnie czemu w sercu Rybnik mi został
Ta droga nie była łatwa, ale tak już sobie wmawiam
Żeby nie było mi żal (żeby nie było mi żal)

Wrócę do zgrywania durnia
Robienie z siebie głupka to mój pancerz
Bardzo mało ludzi zna prawdziwego mnie
Bardzo dużo ludzi uznaje mnie za kłamcę
Moja wersja zdarzeń to jedyna prawidłowa
Jak jeździłem na koncerty, to się zacząłem kurować
Kolejna osoba mówi "idź do psychologa" - już tam byłem, nie skorzystam
Nie chciałbym znowu zwariować, nie, nie
Muza mi pomaga (yeah)
Z beatem rozmawiam o problemach mojego świata
Nie chcę tutaj żyć, trzymam od problemów z dala
Testowałem trzy ścieżki: muza, psycholog i trawa, yeah, yeah
Zgadnij, co pomogło bardziej?
Podpowiem że nie środek
Podpowiem że nie człowiek, naprawdę
Zgadnij co ja za to mam, ej
Spokój ducha, bo tu zostanę na zawsze

Nagle zaczęli się martwić
Urwałem wszystkie kontakty i zostałem sam (i zostałem sam)
Choć tego nie planowałem
To nawróciłem swe życie, kiedy pomagał mi gram
Piękne życie się skończyło, kiedy wyjechałem z miasta
Więc nie pytaj mnie czemu w sercu Rybnik mi został
Ta droga nie była łatwa, ale tak już sobie wmawiam
Żeby nie było mi żal (żeby nie było mi żal)

Żeby nie było mi żal, tak jak rzeczy zrobionych za małolata (yeah)
Tony ciekawy był świata, nie wiem z kim mam gadać
Bo co drugi to atrapa
Porzuciłem większość, ale chyba to nie strata
Jak wypuszczałem EP, no to trochę miałem stracha
Myślałem, co pomyśli o mnie trzecia dedykacja, yeah
Myślałeś, że pominę cię na trackach?
Za dużo przeżyliśmy, żebym zapomniał o latach
W których żyliśmy jak króle, żyliśmy jak bracia, ej
To nazywa nostalgia się
Nie odróżniam już dobrze od źle
W których żyliśmy jak króle, żyliśmy jak bracia, ej (yeah)
To nazywa nostalgia się
Nie odróżniam już dobrze od źle
(yeah, yeah, yeah)

Nagle zaczęli się martwić
Urwałem wszystkie kontakty i zostałem sam (i zostałem sam)
Choć tego nie planowałem
To nawróciłem swe życie, kiedy pomagał mi gram
Piękne życie się skończyło, kiedy wyjechałem z miasta
Więc nie pytaj mnie czemu w sercu Rybnik mi został
Ta droga nie była łatwa, ale tak już sobie wmawiam
Żeby nie było mi żal (żeby nie było mi żal)

Chciałem mieć serce, chciałem serio więcej
Tłumię emocje, ale to pęknie
Chyba, że się wypłacze, zrobię nową piosenkę
Proszę nie wspominaj mi więcej o terapeucie (yeah)
Dla mnie muza to jest dom, ej, yeah, aaa
Nigdy nie ucieknę stąd
Chyba, że zabiorę mikrofon i ucieknę w dal

I ucieknę w dal
I ucieknę w dal
I ucieknę w dal
I ucieknę w dal



Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link