Wanna

Leżę w wannie i słucham techno
Skórę nadgarstków wybrzusza tętno
Tworzy tsunami na wody powierzchni
Ile ma twoje też sto czterdzieści

Słucham ambientów pod prysznica rynną
Nucę melodię, a w głowie mam inną
Paruję, skraplam się i rozlewam
Sto uderzeń na sekundę tak podejrzewam

Wpadnij do mnie któregoś dnia
Ten dystans, ten dystans
Muszę Ci coś powiedzieć
Nim zapomnę zupełnie

Leżę w pościeli i myślę o śmierci
Czy do Jenina dotarły już wieści
Że dożywocie serca w karcerze
Żeber się skończy, nie potrwa wiecznie

Patrzę w ogień i prawie mnie nie ma
To co myślałem to tylko chemia
Wszystko ma czas swój
Wyznaczona godzina
Wiem teraz bardziej
Nie w nas leży

Wpadnij do mnie któregoś dnia
Ten dystans, ten dystans
Muszę Ci coś powiedzieć
Nim zapomnę zupełnie

Wpadnij do mnie któregoś dnia
Ten dystans, ten dystans
Muszę Ci coś powiedzieć
Nim zapomnę zupełnie



Credits
Writer(s): Błażej Król
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link