MILI LUDZIE FREESTYLE

Dasz mi trochę głośniej na ten, słuchawy?
Ej, yo, listen, yeah
Słuchaj tego, ziom, yeah
Słuchaj, ah

Robię ten Rap od lat
Od czterech, pięciu, sześciu
Straciłem już rachubę, bo nadużywałem Leszków
Piję piwo robiąc muzę, palę szlugę, czuję vibe
Mili Ludzie obok mnie, zawsze będą, kurwa, stać
To jest Free-Styl, skurwysynie, dej mi bita
Potem bletki i jesteśmy wtedy kwita
WWA, Nowy Jork, potem Miami Vice
Duży bass, dobry sort, możemy nawijać
Yo, yo, yo, yo, po co mi jakiś temat?
Ta membrana jest nagrzana i pierdolę ten przekaz
Iggy G, Iggy G, wiem, że mogę tak polecieć
A stylówa waszej grupy jest odgrzewanym kotletem
Jestem petem?
Jestem, kurwa, ulicznym poetą
Co się nie kurwi na OFie za ten, pierdolony, żeton

Yeah, co jest pięć?
Okej, yo
Mililitrów milion, Mili on top
Mili to głos tego miasta, skilli sto, gramy wciąż
Wszystko co nagrane, to okazało się sztos
Luźne granie na Warszawie, stilo Nowy Jork
Lazy Clone, crazy, throw mikrofon
Wrzucę to na wosk, ty to wrzuć na gramofon, ziom
Albo wrzuć na luz
Za Miłych znów leci bron, za Miłych znów leci buch, uuu
Więc mi za to polej, ziom
Już nie raczę się Jabolem, bo to nie jest to
Skaczę za to, kurwa, w ogień, jak Geronimo
Meynus, Igor, Wiktor Klon, yo!

Po ukończeniu prac nad płytą, Lazy Clone poszedł się odlać
Yo!

Meynus, ale, kurwa, nie nagrywaj mojego fiuta
Yo!

I tak właśnie, skończyła się ta piękna historia nagrywania płyty "POLSKI MADAFAKA"
Yo!
Czytał dla was Igor Gonera
Dziękuję bardzo, do zobaczenia
Yo!



Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link