A co, jeśli się uda? - 1989 Musical

A niech im będzie, że nas jeszcze parę razy przetrącą
Nim się dadzą wysiudać
No ale nie ma cudów, w końcu ustąpią
I co wtedy? co jeśli się uda?
Co jeśli się spełni piękny sen?
Bo, widzisz, los się różnie lubi pogmatwać
Co będzie w dzień zwycięstwa, to ja z grubsza wiem
Ale co będzie dzień później, to już zagadka
Czy nie obudzimy się rano gdzieś w nieładzie rozrzuceni jak Lego?
I kiedy przyjdzie mocno stanąć
To czy Lechu mocniej prawą nogą nie stanie, niż lewą?
I czy jad w nas nie wygra?
Ten jad, co po trosze się przy każdym przesłuchaniu wykluwał
Bo dziś to jeszcze walka
Może sankcja, może cztery-osiem
No ale jutro? co, jeśli się uda?

Może los nam zanuci
To, co zwykle nuci w tych przypadkach z grubsza
I któregoś dnia wyjdzie jak byliśmy głupi
Jak marną matką bywa rewolucja
I przyjdzie jutro czarne od gniewu
Może pojutrze, z resztą marna otucha
I mury urosną jak u Kaczmarskiego
W tej piosence, co jej nikt do końca nie dosłuchał
Może los nam zanuci
To, co zwykle nuci w tych przypadkach z grubsza
I któregoś dnia wyjdzie jak byliśmy głupi
Jak marną matką bywa rewolucja
I przyjdzie jutro czarne od gniewu
Może pojutrze, z resztą marna otucha
I mury urosną jak u Kaczmarskiego
W tej piosence, co jej nikt do końca nie dosłuchał

A jak już zamkną w muzeum nasz gwiezdny czas
Gdzieś w gablocie od zagrożeń
To czy po Lechu drugi Leszek nie przyjdzie do steru
I czy Jarka tam nie przyprowadzi, nie daj Boże?
A stoczniowcy ze Szczecina i Gdańska
Czy zgodnie tylko pokiwają głowami
Gdy na rocznicy którejś padnie jak dziejowa trafiła się szansa
No i że bardzo nam przykro, że nie dla nich?
Może na finał nam zostanie
Z wiary tylko wina, z nadziei tylko rozczarowanie
Z wielkiej drogi parę ścieżek na skróty
A z Solidarności tylko talerz zupy i zatruta pamięć
Czy nie trafią gdzieś na półkę te postulaty
Jak przyjdzie na prawdę zasuwać?
I Ci co zaufali, czy nie umkną nam w nurcie?
Kurczę, co jeśli się uda?

Może los nam zanuci
To, co zwykle nuci w tych przypadkach z grubsza
I któregoś dnia wyjdzie jak byliśmy głupi
Jak marną matką bywa rewolucja
I przyjdzie jutro czarne od gniewu
Może pojutrze, z resztą marna otucha
I mury urosną jak u Kaczmarskiego
W tej piosence, co jej nikt do końca nie dosłuchał
Może los nam zanuci
To, co zwykle nuci w tych przypadkach z grubsza
I któregoś dnia wyjdzie jak byliśmy głupi
Jak marną matką bywa rewolucja
I przyjdzie jutro czarne od gniewu
Może pojutrze, z resztą marna otucha
I mury urosną jak u Kaczmarskiego
W tej piosence, co jej nikt do końca nie dosłuchał



Credits
Writer(s): Andrzej Mikosz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link