Lubię krzyczeć o Tobie

Pogwałć mój ciszy strój
Zdejm z szyi stryk bo tłumi krzyk
Ciepły żar do gardła mi wpadł
Od kiedy dym zasłonił mi twarz
Od kiedy dym zasłonił mi twarz

Lubię krzyczeć o tobie
Do tłumów na ulicach
I czasem tak myślę sobie
Jak często się można potykać

Nie myśl że coś tam jest
Wypaliło się w mym sercu
Zostaje nam spróbować trwać
Lecz chyba nie tak
Przegniłe jest w środku i z zewnątrz
Przegniłe jest w środku i z zewnątrz

Lubię krzyczeć o tobie
Do tłumów na ulicach
I czasem tak myślę sobie
Jak często się można potykać

Mnie w sumie też mało obchodzi
Czego ty chcesz, nie chcę cię zwodzić
A jeśli ty wciąż śliska jak wąż
Spróbujesz raz jeszcze
To nie ręczę za siebie
Nie ręczę za siebie, nie, nie

Lubię krzyczeć o tobie
Do tłumów na ulicach
I czasem tak myślę sobie
Jak często się można potykać

Lubię krzyczeć o tobie
Do tłumów na ulicach
I czasem tak myślę sobie
Jak często się można potykać

Lubię krzyczeć o tobie
Do tłumów na ulicach
I czasem tak myślę sobie
Jak często się można potykać

Jak często się można potykać
Jak często się można potykać
Jak często się można potykać



Credits
Writer(s): Carol Markovsky
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link