Rozbitkowie
I znów jesteśmy ze sobą twarzą w twarz,
Rzuceni w otchłań szalejących fal.
Tak bezradni, przed sobą ukrywamy wstyd,
Bez sił i złudzeń, że nowy nas może ocalić świt.
I nikt z nas jak dotąd nie spostrzegł, że
Ta łódź od dawna już płynie do góry dnem.
Po rozległych bezdrożach wzburzonych mórz,
Nikt z nas nie spostrzegł: ta łódź od dawna tonie już.
Karnawału dawno minął czas,
Chleb codzienny zastąpił nam szampana smak.
I teraz każde słowo, które pada z naszych ust,
Coraz większy (coraz większy) miedzy nami z dnia na dzień stawia mur.
Tak więc nikt z nas jak dotąd nie spostrzegł, że
Ta łódź od dawna już płynie do góry dnem.
Po rozległych bezdrożach wzburzonych mórz,
Nikt z nas nie spostrzegł: ta łódź od dawna przecież tonie już.
Nie chcę winić nikogo z nas,
Rozpamiętywać gorzkich chwil, wiecznie rozliczać z kłamstw.
Nie chcę słuchać wyjaśnień zbędnych słów,
Jaki to ma teraz sens, gdy coś umknęło bezpowrotnie.
I nikt z nas jak dotąd nie spostrzegł, że
Ta łódź od dawna już płynie do góry dnem.
Po rozległych bezdrożach tułamy się,
Bo każdy z nas pragnął ujrzeć inny przed sobą brzeg.
I nikt z nas jak dotąd nie spostrzegł,
Ta łódź od dawna przecież tonie już.
Nikt nie spostrzegł, nikt z nas nie spostrzegł
I nikt jak dotąd nie spostrzegł, nikt z nas nie spostrzegł...
Nikt z nas nie spostrzegł: ta łódź tonie już.
Rzuceni w otchłań szalejących fal,
Bez złudzeń by nowy nas świt ocalić mógł,
Nikt z nas nie spostrzegł, nikt z nas nie spostrzegł: ta łódź tonie już...
Rzuceni w otchłań szalejących fal.
Tak bezradni, przed sobą ukrywamy wstyd,
Bez sił i złudzeń, że nowy nas może ocalić świt.
I nikt z nas jak dotąd nie spostrzegł, że
Ta łódź od dawna już płynie do góry dnem.
Po rozległych bezdrożach wzburzonych mórz,
Nikt z nas nie spostrzegł: ta łódź od dawna tonie już.
Karnawału dawno minął czas,
Chleb codzienny zastąpił nam szampana smak.
I teraz każde słowo, które pada z naszych ust,
Coraz większy (coraz większy) miedzy nami z dnia na dzień stawia mur.
Tak więc nikt z nas jak dotąd nie spostrzegł, że
Ta łódź od dawna już płynie do góry dnem.
Po rozległych bezdrożach wzburzonych mórz,
Nikt z nas nie spostrzegł: ta łódź od dawna przecież tonie już.
Nie chcę winić nikogo z nas,
Rozpamiętywać gorzkich chwil, wiecznie rozliczać z kłamstw.
Nie chcę słuchać wyjaśnień zbędnych słów,
Jaki to ma teraz sens, gdy coś umknęło bezpowrotnie.
I nikt z nas jak dotąd nie spostrzegł, że
Ta łódź od dawna już płynie do góry dnem.
Po rozległych bezdrożach tułamy się,
Bo każdy z nas pragnął ujrzeć inny przed sobą brzeg.
I nikt z nas jak dotąd nie spostrzegł,
Ta łódź od dawna przecież tonie już.
Nikt nie spostrzegł, nikt z nas nie spostrzegł
I nikt jak dotąd nie spostrzegł, nikt z nas nie spostrzegł...
Nikt z nas nie spostrzegł: ta łódź tonie już.
Rzuceni w otchłań szalejących fal,
Bez złudzeń by nowy nas świt ocalić mógł,
Nikt z nas nie spostrzegł, nikt z nas nie spostrzegł: ta łódź tonie już...
Credits
Writer(s): Edyta Bartosiewicz
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.