Dzikość Serca

Coraz bliżej końca wieku chory świat dogorywa
Wszystko runie już niedługo, ale jeszcze trochę czasu
Tak brakuje nam miłości tej szalonej tej okrutnej
Moje serce pełne bólu, moja dusza industrialna

Jestem chory, dziki wariat tak jak świat
Gnam do przodu, nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Czas prowadzi mnie za rękę, może Pan
Może Szatan, sam już nie wiem co to jest

Dzisiaj niebo takie smutne, ponad nami, ponad nami
Przytulamy się do siebie całujemy tak samotni tak samotni
Tak się trudno porozumieć, udajemy gra się toczy
Zapalamy papierosa, ponad nami smutne niebo

Jestem chory, dziki wariat tak jak świat
Gnam do przodu, nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Czas prowadzi mnie za rękę, może Pan
Może Szatan, sam już nie wiem co to jest

Dzień zasypia, mrok się budzi, płynę gdzieś autostradą
Mijam światła samochodów, tak donikąd, sensu brak, sensu brak
Przecież życie takie krótkie, tak tragicznie bezcelowe
Jestem jeźdźcem, synem słońca, zidiociałym czarownikiem

Jestem chory, dziki wariat tak jak świat
Gnam do przodu, nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Czas prowadzi mnie za rękę, może Pan
Może Szatan sam już nie wiem co to jest

Jestem chory, dziki wariat tak jak świat
Gnam do przodu, nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Czas prowadzi mnie za rękę, może Pan
Może Szatan sam już nie wiem co to jest



Credits
Writer(s): Zygmunt Marek Staszczyk, Jan Rafal Benedek
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link