Dzikość Serca
Coraz bliżej końca wieku chory świat dogorywa
Wszystko runie już niedługo, ale jeszcze trochę czasu
Tak brakuje nam miłości tej szalonej tej okrutnej
Moje serce pełne bólu, moja dusza industrialna
Jestem chory, dziki wariat tak jak świat
Gnam do przodu, nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Czas prowadzi mnie za rękę, może Pan
Może Szatan, sam już nie wiem co to jest
Dzisiaj niebo takie smutne, ponad nami, ponad nami
Przytulamy się do siebie całujemy tak samotni tak samotni
Tak się trudno porozumieć, udajemy gra się toczy
Zapalamy papierosa, ponad nami smutne niebo
Jestem chory, dziki wariat tak jak świat
Gnam do przodu, nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Czas prowadzi mnie za rękę, może Pan
Może Szatan, sam już nie wiem co to jest
Dzień zasypia, mrok się budzi, płynę gdzieś autostradą
Mijam światła samochodów, tak donikąd, sensu brak, sensu brak
Przecież życie takie krótkie, tak tragicznie bezcelowe
Jestem jeźdźcem, synem słońca, zidiociałym czarownikiem
Jestem chory, dziki wariat tak jak świat
Gnam do przodu, nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Czas prowadzi mnie za rękę, może Pan
Może Szatan sam już nie wiem co to jest
Jestem chory, dziki wariat tak jak świat
Gnam do przodu, nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Czas prowadzi mnie za rękę, może Pan
Może Szatan sam już nie wiem co to jest
Wszystko runie już niedługo, ale jeszcze trochę czasu
Tak brakuje nam miłości tej szalonej tej okrutnej
Moje serce pełne bólu, moja dusza industrialna
Jestem chory, dziki wariat tak jak świat
Gnam do przodu, nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Czas prowadzi mnie za rękę, może Pan
Może Szatan, sam już nie wiem co to jest
Dzisiaj niebo takie smutne, ponad nami, ponad nami
Przytulamy się do siebie całujemy tak samotni tak samotni
Tak się trudno porozumieć, udajemy gra się toczy
Zapalamy papierosa, ponad nami smutne niebo
Jestem chory, dziki wariat tak jak świat
Gnam do przodu, nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Czas prowadzi mnie za rękę, może Pan
Może Szatan, sam już nie wiem co to jest
Dzień zasypia, mrok się budzi, płynę gdzieś autostradą
Mijam światła samochodów, tak donikąd, sensu brak, sensu brak
Przecież życie takie krótkie, tak tragicznie bezcelowe
Jestem jeźdźcem, synem słońca, zidiociałym czarownikiem
Jestem chory, dziki wariat tak jak świat
Gnam do przodu, nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Czas prowadzi mnie za rękę, może Pan
Może Szatan sam już nie wiem co to jest
Jestem chory, dziki wariat tak jak świat
Gnam do przodu, nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Czas prowadzi mnie za rękę, może Pan
Może Szatan sam już nie wiem co to jest
Credits
Writer(s): Zygmunt Marek Staszczyk, Jan Rafal Benedek
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.