Miłość Do Panny Przedwojennej

Oboje byli przedwojenni
On zakochany, ona nie tak
Nie chciała mu się odwzajemnić
Zaczął więc on jej grozić biedak
Że się zastrzeli bo ma dość
A ona na to mu na złość

Zabierz ten wzrok z mych ust i piersi
Zrób raczej to czym grozisz, wszystko
Zastrzel się, otruj, z czegoś wyskocz
A ja pokocham cię po śmierci
Przyniosę kwiaty ci na grób
I płacząc złożę u twych stóp
Kochała będę cię po śmierci
Po śmierci będę kochać cię

O romans z panną przedwojenną
Nie było łatwo, jak z dzisiejszą
Lecz ten, kto zdobył raz wzajemność
Zdobywał wierność też nie mniejszą
Niepewna acz czy on jej wart
Wciąż powtarzała mu ten żart

Zabierz ten wzrok z mych ust i piersi
Zrób raczej to czym grozisz, wszystko
Zastrzel się, otruj, z czegoś wyskocz
A ja pokocham cię po śmierci
Przyniosę kwiaty ci na grób
I płacząc złożę u twych stóp
Kochała będę cię po śmierci
Po śmierci będę kochać cię

Aż czas ponury nadszedł w którym
Los męski nie był pannom obcy
Pomimo kruchej swej struktury
Ginęły często tak jak chłopcy
I jej też wpięła męska śmierć
Czerwony kwiat w dziewczęcą pierś

Wzrokiem ci ledwo muskał piersi
Z rozpaczy groził samobójstwem
Lecz choć nie spełnił groźby pustej
Czy teraz kochasz go po śmierci?
Przynosi kwiaty ci na grób
I płacząc klęczy u twych stóp
Czy teraz kochasz go po śmierci?
Czy teraz wreszcie kochasz go?



Credits
Writer(s): Jeremi Stanislaw Przybora, Adam Jan Slawinski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link