As
Ref.
Taki
As
A ma
Więcej słabych punktów, więcej lęków
Niż wielu z nas
Każdy wiek _poza głębokim dzieciństwem
Kiedy kolory wszystkie i zapachy są czyste
Zdaje się _lekko zjebany, pardon, ale widzę w nich tą
Dziką męską woń i.
Krew_ kid zyskuje świadomość, lecz potem jako jegomość
Woli raczej nie patrzeć
Wstecz_bunty zwykle bledną
I wraz z gładszą cerą chropowacieje pewność,
Że _teraz się trza określić czymś co starsi docenią
Hajsem/władzą/nasieniem, dalej
Też _czyha więcej pułapek, sprawność orła? niesforna,
Pełna kurzych łapek, i wiesz _już chyba jaka to pętla,
Chce być młody i przyciągać dziewczęta, kończy jako mistrz
Zen _wreszcie osiąga ten luz, którego nie zdoła stu
Gówniarzy mieć, lecz już too ...late
Ref.
Nieco ciężki wstęp _czas go odchudzić
Wiesz, teraz po prostu lepiej widzę swą rolę wśród ludzi
Bo kiedyś czułem się wyróżniony przez rap
Jakbym chwycił boga za nogi i jeszcze buty mu skradł
Reprezentuję tylko pewien procent-
Który poświęcił kilkanaście lat na pasję, żadne supermoce
Z tego tytułu nie przysługują, mam pewność
Większość ogarnia kilka rzeczy średnio, ja świetnie jedną
Ale... ta jedna pochłonęła bez reszty
Bez reszty ...znaczy, że w innych jestem tak kiepski, aż niebezpieczny
O takich mówią; *wąska specjalizacja*
I szerokie horyzonty nie weselą im facjat
Kontestacja? spoko, a teraz wydoroślej
Ośle, na oślep biegłeś, dosyć, krocz wzniośle
I kurczy się wokół zrozumienia rejon
Właśnie przez to tak często kandydaci szaleją
Ref.
(także, no)
Zdrowie fachowców wszelkiej, wszelkiej maści
Przed waszym profesjonalizmem mogę na klęczki paść-i
Rozumiem, że każdy z was swój krzyż ma
Wybaczcie jeśli poczuliście kiedyś, że się wywyższam
To mógł być skutek uboczny nieustannych pouczań
Spojrzeń z góry, z boku, kolejnych wykluczeń
Dla inteligencji rap to wiecznie szorstka egzotyka
Dla ulicy *"jak rap to na chuj w koszulach pomykasz"*
Nie podpiąłem się pod mody, czy to dużo?
W gruncie rzeczy jestem wciąż niszowy, wiernie służąc
Posmutniałym furiatom, katom banału, po mału próg
.wytrzymałości utwardzając jak Raoul Duke
A gdy pomylę się w kawałku grając live
Nie wiem czy ktoś wychwycił, ale ważne, że ja
Mam pretensje do siebie i to tkwi jak szpila
Chciałbym tylko z radości te wszystkie lufy wychylać.
Taki
As
A ma
Więcej słabych punktów, więcej lęków
Niż wielu z nas
Każdy wiek _poza głębokim dzieciństwem
Kiedy kolory wszystkie i zapachy są czyste
Zdaje się _lekko zjebany, pardon, ale widzę w nich tą
Dziką męską woń i.
Krew_ kid zyskuje świadomość, lecz potem jako jegomość
Woli raczej nie patrzeć
Wstecz_bunty zwykle bledną
I wraz z gładszą cerą chropowacieje pewność,
Że _teraz się trza określić czymś co starsi docenią
Hajsem/władzą/nasieniem, dalej
Też _czyha więcej pułapek, sprawność orła? niesforna,
Pełna kurzych łapek, i wiesz _już chyba jaka to pętla,
Chce być młody i przyciągać dziewczęta, kończy jako mistrz
Zen _wreszcie osiąga ten luz, którego nie zdoła stu
Gówniarzy mieć, lecz już too ...late
Ref.
Nieco ciężki wstęp _czas go odchudzić
Wiesz, teraz po prostu lepiej widzę swą rolę wśród ludzi
Bo kiedyś czułem się wyróżniony przez rap
Jakbym chwycił boga za nogi i jeszcze buty mu skradł
Reprezentuję tylko pewien procent-
Który poświęcił kilkanaście lat na pasję, żadne supermoce
Z tego tytułu nie przysługują, mam pewność
Większość ogarnia kilka rzeczy średnio, ja świetnie jedną
Ale... ta jedna pochłonęła bez reszty
Bez reszty ...znaczy, że w innych jestem tak kiepski, aż niebezpieczny
O takich mówią; *wąska specjalizacja*
I szerokie horyzonty nie weselą im facjat
Kontestacja? spoko, a teraz wydoroślej
Ośle, na oślep biegłeś, dosyć, krocz wzniośle
I kurczy się wokół zrozumienia rejon
Właśnie przez to tak często kandydaci szaleją
Ref.
(także, no)
Zdrowie fachowców wszelkiej, wszelkiej maści
Przed waszym profesjonalizmem mogę na klęczki paść-i
Rozumiem, że każdy z was swój krzyż ma
Wybaczcie jeśli poczuliście kiedyś, że się wywyższam
To mógł być skutek uboczny nieustannych pouczań
Spojrzeń z góry, z boku, kolejnych wykluczeń
Dla inteligencji rap to wiecznie szorstka egzotyka
Dla ulicy *"jak rap to na chuj w koszulach pomykasz"*
Nie podpiąłem się pod mody, czy to dużo?
W gruncie rzeczy jestem wciąż niszowy, wiernie służąc
Posmutniałym furiatom, katom banału, po mału próg
.wytrzymałości utwardzając jak Raoul Duke
A gdy pomylę się w kawałku grając live
Nie wiem czy ktoś wychwycił, ale ważne, że ja
Mam pretensje do siebie i to tkwi jak szpila
Chciałbym tylko z radości te wszystkie lufy wychylać.
Credits
Writer(s): Piotr Andrzej Szmidt, Tomasz Piotr Straczek
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.