VillageAnka

Chodziła dziwcyna po wiśniowym sadku
Chodziła, sukała swojego upadku

Chodziła, sukała jaż zaczyno świtać
I przysła mamusia ło wionek jom pytać

Mój pierwszy kochanek był uduchowiony
Po figlach się kąpał we wodzie święconyj

Drugiemu robiłam obiady i pranie
żeby na sam koniec dostać za to lanie

A trzeci po bójce był poobijany
Moimi piersiami leczyłam mu rany

Czwarty grał na werblu w orkiestrze policji
I lubił się kochać w jeździeckiej pozycji

Piąty mi pokazał tak cudne pieszczoty
Że na nic innego nie miałam ochoty

Szósty miał być ze mną już na całe życie
Zapomniałam o nim przy ludowej muzyce

A siódmy kochanek to była dziewczyna
Za moją niestałość teraz mnie przeklina

Po ósmym dopadło mnie poczucie winy
Bo żem go wyrwała z rąk wiernej dziewczyny

Za karę w dziewiątym wnet się zakochałam
W poduszkę złą miłość cicho wypłakałam

Po dziesiątym chłopie bolały mnie uda
Bo z nim uprawiałam na dywanie cuda

A zaś jedenasty to był ten dziewiąty
Ale teraz pieścił prawie tak jak ten piąty

Curuś, moja curuś, gdzieś wionek podziała?
Mamo, moja mamo, Jankowi gom dała

Curuś, moja curuś, coz ci za to zrobić?
Cy cie za Janka dać, cy cie nożem przebić?



Credits
Writer(s): Dp, Duchewicz Magdalena Wieczorek, Marta Maria Solek, Justyna Elzbieta Meliszek, Helena Matuszewska, Patrycja Anna Napierala
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link