Jim Beam

Olej złość poczuj instynkt zdobywcy
i chodźmy kulturalnie się zniszczyć
polej coś w górę szkło za tę noc
palę sos ej nie bądźmy niewinni
feel me big bit napełniam kieliszki
whiskey nigdy nie smakowała tak dobrze
dobre dziewczynki już dawno wyszły
zostały te które może dziś przenocujesz
Magdę Monikę Ulę Sylwię Anię Dagmarę
i Hanię która chyba zna się z barmanem
ten wieczór przejdzie do historii
niepokorni tak do szpiku kości
all in to mój polski sen
lofty kasyna i ace on base
zbyt często zostaję zbyt długo
pierwszy shoot drugi trzeci u-boot

naprawdę chciałem już wyjść
zatrzymał mnie jim beam
nie załuję żadnej z chwil
la la la la li

ona mi wmawia, że nie odzywam się od rana
po co ten raban muza grała
porwała mnie fala i dryfuje po barach
mialem zadzwonic, zaraz nie zadzownilem
dobra pozniej
podaja wodke ja i kumple na runde
piec nieodebranych polaczen jezyk sie placze
zadzwonie w drodze powrotnej albo z domu
jak dotre
to moj czas jest gdzie jest bar
chwile dla ktorych zyje sie raz
zanurzam sie w tobie, podejmuje flirt
bo masz cukier w sobie jestem jak diabetometr
mozemy isc w taxi mowisz swoje imie
jakby pytal twoj chlopak nie jestem nic winien



Credits
Writer(s): Igor Seider, Mikolaj Grzegorz Stefanski, Grzegorz Konrad Stanczyk, Herbert Edgar Makuch
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link