Dziwki i Dilerzy
Ej, Mieszkam po ludziach tu i tam
Siedzę im w głowach jak odwaga i strach
To tylko słowa, to tylko ja
I co bierzecie mój towar
Mówię wam, gówno łamie kark
Zbieraj hajs bo to uzależnia
Spoko dzieciak, nie od pierwszego jebnięcia
Wiem, na ulicy każdy diler to wkręca
Jednak większość z nich prowadzi sprzedaż herbat
To marny zysk jak masz raz klienta
Ja, zapraszam do mnie, proszę się częstować
Przestań handlować jak nie umiesz skręcać
Mówią o tym nawet chińskie przysłowia
Nie mam zdrowia
Dzieci gonią dzieciom towar
Zabawa w boga kto jest większy, jebana moda
A w domu mama pyta jak szkoła i czy obiad smakował
Widać wyraźnie jaki jesteś kozak
Zobacz, lepiej idź do normalnej pracy
Naucz się żyć, ryzyko jest dla wyjadaczy
Stop, było na pierwszym WWO i jeszcze jedno
Prawdziwi dilerzy nie myją rąk
Młodzi dilerzy i ich niskie zarobki
Za mało konopi, za dużo kłamstwa
Po co to robisz jak się nie znasz
Co to za jazda
Nieletnie suki ich szpilki, szminki, drinki
Ile masz lat mała, nie ważne, widziała filmy
Chciałaby dżinsy, big maca i cienkie chesterfieldy
Szepnie ci do ucha tata jak jej nie zrobisz krzywdy
A rodzice tacy religijni
Młoda zawsze jak wróci idzie pod prysznic
Nie ma gorszej suki nawet w czerwonej willi
Chyba jeszcze chwila i zacznie chodzić jak pingwin
Dziwki, nigdy nie ufam im, kojarzę
Ich twarze ich ksywki a nie tatuaże
Na centrum rozrywki, wyjmij włóż
A poza tym to grzeczne dziewczynki, tylko spójrz
I do wieczora o niej myśli sukinsyn
Ciekawe jakie miała stringi, czy lubi niskich
Świat jest dziwny, zwłaszcza ten wyzbyty fikcji
Zdejmij filtry uchwyć ostrość, to film porno
Masz jakieś używki będzie krzyczeć głośno
Potem wróci na chatę posiedzi trochę z książką
Jutro szkoła, praca domowa gotowa
Mamo zrób mi herbatkę jestem taka zmęczona
Ciężkie życie nastolatków
Małe kieszonkowe w chuj wydatków
Trzeba sobie radzić nie ma żartów
Za mało hajsu
I twardych dragów które poprawiają nastrój
Małe dziwki w drogich samochodach
Dziewczyny nie czytały książek
To mają w głowach, niedobrze
Nie można, siostro jak to wygląda
Bracie podaj mi bongo nie mogę patrzeć weź to podpal
Siedzę im w głowach jak odwaga i strach
To tylko słowa, to tylko ja
I co bierzecie mój towar
Mówię wam, gówno łamie kark
Zbieraj hajs bo to uzależnia
Spoko dzieciak, nie od pierwszego jebnięcia
Wiem, na ulicy każdy diler to wkręca
Jednak większość z nich prowadzi sprzedaż herbat
To marny zysk jak masz raz klienta
Ja, zapraszam do mnie, proszę się częstować
Przestań handlować jak nie umiesz skręcać
Mówią o tym nawet chińskie przysłowia
Nie mam zdrowia
Dzieci gonią dzieciom towar
Zabawa w boga kto jest większy, jebana moda
A w domu mama pyta jak szkoła i czy obiad smakował
Widać wyraźnie jaki jesteś kozak
Zobacz, lepiej idź do normalnej pracy
Naucz się żyć, ryzyko jest dla wyjadaczy
Stop, było na pierwszym WWO i jeszcze jedno
Prawdziwi dilerzy nie myją rąk
Młodzi dilerzy i ich niskie zarobki
Za mało konopi, za dużo kłamstwa
Po co to robisz jak się nie znasz
Co to za jazda
Nieletnie suki ich szpilki, szminki, drinki
Ile masz lat mała, nie ważne, widziała filmy
Chciałaby dżinsy, big maca i cienkie chesterfieldy
Szepnie ci do ucha tata jak jej nie zrobisz krzywdy
A rodzice tacy religijni
Młoda zawsze jak wróci idzie pod prysznic
Nie ma gorszej suki nawet w czerwonej willi
Chyba jeszcze chwila i zacznie chodzić jak pingwin
Dziwki, nigdy nie ufam im, kojarzę
Ich twarze ich ksywki a nie tatuaże
Na centrum rozrywki, wyjmij włóż
A poza tym to grzeczne dziewczynki, tylko spójrz
I do wieczora o niej myśli sukinsyn
Ciekawe jakie miała stringi, czy lubi niskich
Świat jest dziwny, zwłaszcza ten wyzbyty fikcji
Zdejmij filtry uchwyć ostrość, to film porno
Masz jakieś używki będzie krzyczeć głośno
Potem wróci na chatę posiedzi trochę z książką
Jutro szkoła, praca domowa gotowa
Mamo zrób mi herbatkę jestem taka zmęczona
Ciężkie życie nastolatków
Małe kieszonkowe w chuj wydatków
Trzeba sobie radzić nie ma żartów
Za mało hajsu
I twardych dragów które poprawiają nastrój
Małe dziwki w drogich samochodach
Dziewczyny nie czytały książek
To mają w głowach, niedobrze
Nie można, siostro jak to wygląda
Bracie podaj mi bongo nie mogę patrzeć weź to podpal
Credits
Writer(s): Piotr Waglewski, Mironowicz Lukasz Bulat, Wojciech Konrad Meclewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.