Mięso
Siedzę dwie godziny w Planie B sam
Miałaś już być moją żoną, ale dalej bez zmian
Trzy godziny w Planie B sam
Miałaś już być moją żoną, ale dalej bez zmian
Życie to stek bzdur, z tym że ja poproszę krwisty
Nie odbierasz telefonu, więc wysyłam listy
Już przestało padać i na miasto pełzną glizdy
Pewnie wszystkie też na randkę z Tobą, co za pizdy
Moje kiedyś zdrowe płuca produkują gwizdy
Klekotanie, szumy, świsty, piłem gin przed wizytą internisty
Ciągle mówię mu o płucach, ale on mnie nie chce słuchać
Mówi: "sukinsynu, idź z tym"
Zdrowy mózg stale produkuje złe sny
A wspomnienia gonią mnie jak ta linijka z "Beksy"
Dałem ci unikatowe rzeczy jak te Peweksy
Ale ty mówisz o mnie teraz per "eks-typ"
Nie mam Ciebie, nie mam nic, tylko teksty
Które w mym notesie ciągle gryzą się, jak wściekłe psy
Od szaleństwa ciut-ciut, w mózgu chłód i brud
A serce trzęsie się jak epileptyk
Tyle godzin w Planie B sam
Miałaś już być moją żoną, ale dalej bez zmian
Życie to:
Bieg przez kosmos; trochę łez, czasem rozkosz
Potem: lepka pajęczyna w pustym portfelu
Życie to:
Bieg z flagami między barykadami
Podczas gdy śmierć goni i krzyczy: "Stać, obywatelu!"
Proszę otworzyć neseser (okej)
Proszę nam podać swój PESEL (hmm, okej)
Proszę nie martwić się światem i pańskim własnym jestestwem
Proszę pamiętać, nie ma duszy, pan po prostu jest mięsem
Proszę nam podać swój PESEL
Wszyscy szczęśliwi ludzie: proszę przestać mnie wkurwiać
Bo wszystkim szczęśliwym ludziom planuje dzisiaj coś urwać
I wszystkie te ząbki śliczne chodniczkiem się będą turlać
Jak ciągle mi tak będziecie tu świecić nimi, no kurwa mać!
To nie komedia, Antygona ma wzór wam dać
Tutaj ma być tragedia, obok antyczny chór ma stać
Proszę, idźcie się zabić, poważnie, sam mogę sznur wam dać
Albo jakiś karabin, lecz idźcie wy wszyscy w trumnach spać
Ja nie sypiam, łykam energetyki
Widzi pan, no jak mam sypiać, gdy wszędzie przeklęte krzyki?
Słyszę imprezowiczów rozmowy i lepkie rzygi
I jeszcze mi skrzypek gra coś pod oknem, choć nieźle skrzypi...
Poza tym czekam, czekam na jej telefon
W płucach wiruje tytoń, a w żyłach pływa żelbeton
I znów mi ucieka życie, ja znowu gonię peleton
Lecz życie jest coraz szybsze i czmycha z moją kobietą
Olej sypianie, spanie zostaw szkieletom
Czekam na Ciebie w Planie B, będę tu czekał wieczność
Piszę, a ty ani me ani be, zrozum ranisz i hańbisz mnie
Przecież właśnie widziałem, na mieście bawisz się? Zabij się
Ciągle czekam, plac Zbawiciela, chodź zbawić mnie
Nie będę gryzł ani strzelał, chodź ze mną napić się
Przecież widzę, że widzisz co Ci tu piszę
Więc jutro spiszę to wszystko i wszystko to upublicznię
Tyle godzin w Planie B sam
Miałaś już być moją żoną, ale dalej bez zmian
Życie to:
Bieg przez kosmos; trochę łez, czasem rozkosz
Potem: lepka pajęczyna w pustym portfelu
Życie to:
Bieg z flagami między barykadami
Podczas gdy śmierć goni i krzyczy: "Stać, obywatelu!"
Proszę otworzyć neseser (okej)
Proszę nam podać swój PESEL (hmm, okej)
Proszę nie martwić się światem i pańskim własnym jestestwem
Proszę pamiętać, nie ma duszy, pan po prostu jest mięsem
Proszę nam podać swój PESEL
Miałaś już być moją żoną, ale dalej bez zmian
Trzy godziny w Planie B sam
Miałaś już być moją żoną, ale dalej bez zmian
Życie to stek bzdur, z tym że ja poproszę krwisty
Nie odbierasz telefonu, więc wysyłam listy
Już przestało padać i na miasto pełzną glizdy
Pewnie wszystkie też na randkę z Tobą, co za pizdy
Moje kiedyś zdrowe płuca produkują gwizdy
Klekotanie, szumy, świsty, piłem gin przed wizytą internisty
Ciągle mówię mu o płucach, ale on mnie nie chce słuchać
Mówi: "sukinsynu, idź z tym"
Zdrowy mózg stale produkuje złe sny
A wspomnienia gonią mnie jak ta linijka z "Beksy"
Dałem ci unikatowe rzeczy jak te Peweksy
Ale ty mówisz o mnie teraz per "eks-typ"
Nie mam Ciebie, nie mam nic, tylko teksty
Które w mym notesie ciągle gryzą się, jak wściekłe psy
Od szaleństwa ciut-ciut, w mózgu chłód i brud
A serce trzęsie się jak epileptyk
Tyle godzin w Planie B sam
Miałaś już być moją żoną, ale dalej bez zmian
Życie to:
Bieg przez kosmos; trochę łez, czasem rozkosz
Potem: lepka pajęczyna w pustym portfelu
Życie to:
Bieg z flagami między barykadami
Podczas gdy śmierć goni i krzyczy: "Stać, obywatelu!"
Proszę otworzyć neseser (okej)
Proszę nam podać swój PESEL (hmm, okej)
Proszę nie martwić się światem i pańskim własnym jestestwem
Proszę pamiętać, nie ma duszy, pan po prostu jest mięsem
Proszę nam podać swój PESEL
Wszyscy szczęśliwi ludzie: proszę przestać mnie wkurwiać
Bo wszystkim szczęśliwym ludziom planuje dzisiaj coś urwać
I wszystkie te ząbki śliczne chodniczkiem się będą turlać
Jak ciągle mi tak będziecie tu świecić nimi, no kurwa mać!
To nie komedia, Antygona ma wzór wam dać
Tutaj ma być tragedia, obok antyczny chór ma stać
Proszę, idźcie się zabić, poważnie, sam mogę sznur wam dać
Albo jakiś karabin, lecz idźcie wy wszyscy w trumnach spać
Ja nie sypiam, łykam energetyki
Widzi pan, no jak mam sypiać, gdy wszędzie przeklęte krzyki?
Słyszę imprezowiczów rozmowy i lepkie rzygi
I jeszcze mi skrzypek gra coś pod oknem, choć nieźle skrzypi...
Poza tym czekam, czekam na jej telefon
W płucach wiruje tytoń, a w żyłach pływa żelbeton
I znów mi ucieka życie, ja znowu gonię peleton
Lecz życie jest coraz szybsze i czmycha z moją kobietą
Olej sypianie, spanie zostaw szkieletom
Czekam na Ciebie w Planie B, będę tu czekał wieczność
Piszę, a ty ani me ani be, zrozum ranisz i hańbisz mnie
Przecież właśnie widziałem, na mieście bawisz się? Zabij się
Ciągle czekam, plac Zbawiciela, chodź zbawić mnie
Nie będę gryzł ani strzelał, chodź ze mną napić się
Przecież widzę, że widzisz co Ci tu piszę
Więc jutro spiszę to wszystko i wszystko to upublicznię
Tyle godzin w Planie B sam
Miałaś już być moją żoną, ale dalej bez zmian
Życie to:
Bieg przez kosmos; trochę łez, czasem rozkosz
Potem: lepka pajęczyna w pustym portfelu
Życie to:
Bieg z flagami między barykadami
Podczas gdy śmierć goni i krzyczy: "Stać, obywatelu!"
Proszę otworzyć neseser (okej)
Proszę nam podać swój PESEL (hmm, okej)
Proszę nie martwić się światem i pańskim własnym jestestwem
Proszę pamiętać, nie ma duszy, pan po prostu jest mięsem
Proszę nam podać swój PESEL
Credits
Writer(s): Filip Szczesniak, Bruno Jasienski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.