Patyczaki

Pewnego razu, razu pewnego
Dojszłem plejsa wypatyczonego
Napatoczyłem się na patyczaki
I potoczyłem się za nimi w krzaki
Patrzę, a tam - patyczaków paczka
Raczy się hucznie ponczem z maślaczka
Proszę, proszę, wypasik pierwsza klasa
Więc to tak się nosi patyczaków rasa
Ja takiej biby nigdy nie przepaszczę
I zrazu w ponczu swą umoczę paszczę
Ale było klawo, ale była draka
Przekażmy sobie znaka patyczaka

Bo dla mnie nie jest istotne czy
Patyczaki to czy choćby ćmy
Tyci to munia czy juba dżdżowa
Byle by biba była bombowa
Bo dla mnie nie jest istotne czy
Patyczaki to czy choćby ćmy
Tyci to munia czy juba dżdżowa
Byle by biba była bombowa

Bo bombowa bywa nie byle biba
Bombowa biba no ba
Bombowa biba no ba

Pamiętam, kiedyś, gdy ściemniło się
Spotkałem bardzo dziwną ćmę
Zaciekawiony tym dokąd idzie
Zaciągłem się z nią łydzia w łydzię
Wprost do ciemnogrodu w pytę miacha
Gdzie ćmy ciamkały po nocach ciacha
Słuchajcie dzieci, ściemy nie było
Dopóki słońce nie zaświeciło
Ale ja dzień cały w cieniu przespałem
I w nocy znowu ciacha ciachałem
Bom ja w ciemię bity nie jest
Ciem dobry lot w lot docenię fest
Pługi bugi zatańczymy ze sobą
Jak Ci nie pasi, to pług z Tobą

Bo dla mnie nie jest istotne czy
Patyczaki to czy choćby ćmy
Tyci to munia czy juba dżdżowa
Byle by biba była bombowa
Bo dla mnie nie jest istotne czy
Patyczaki to czy choćby ćmy
Tyci to munia czy juba dżdżowa
Byle by biba była bombowa

Bo bombowa bywa nie byle biba
Bombowa biba no ba
Bombowa biba no ba
Bombowa bywa nie byle biba
Bombowa biba no ba
Bombowa biba no ba

Bom bom bom
Bombowa biba
Bom bom bom
Bombowa biba no ba



Credits
Writer(s): Jaroslaw Jozwik, Michal Wladyslaw Chec, Piotr Antoni Kozbielski, Wlodzimierz Michal Dembowski, Marcin Bartosz Macuk
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link