Fallin
Spróbuj mnie złapać jak spadam, nie opowiem nigdy już żadnej historii
Nie szukaj tropów po śladach, w cieniu budynków i w ogniu pochodnii
Nie zapominaj o zdradzie, nikt nie zapomni ci pamiętnej nocy
Nie feruj wyroków o stadzie, bo będziesz ofiarą, wypaloną flarą bez mocy
Nie mamy ochoty już na nic
Nie budujemy już nic
Mówimy, że nie mamy czasu, a mamy go więcej niż ktokolwiek z nich
Gramy w pokera z szatanem, do 5:30 nad ranem
Nie wstawaj, nie pokładaj wiary w iluzję, nim zgasnę na zawsze
Spróbuj mnie złapać jak spadam, nie szukaj tropów po śladach
A skurwysynów zostawiaj gdzieś za mroczną wieżą
Gdy jeden i drugi błaga o litość i wiedzą, że nie odetchną choć leżą
Nie szukaj bogów w rozkazach
A czyny herosów? To antylogika
Nie pukaj do bram otwartych na oścież, choć słyszysz, że płynie z nich piękna muzyka
Nie przykładaj wagi do słówek, a ucz się słów pełnych i pięknych jak te
To one nam dały to wszystko i tyle zabiorą nim minie nas cel
Zanim cię wydam, firmament cię zgasi, za resztkę blasku znad Wisły
Taki jak każdy, spoglądam na gwiazdy, widzę inaczej niż wszyscy
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, zostałem raperem
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim straconym marzeniem
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, nie ma problemu
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim zdobytym szczytem wiek temu
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, zostałem raperem
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim straconym marzeniem
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, nie ma problemu
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim zdobytym szczytem wiek temu
Wiem, że znowu próbują dociec
Czy moje słowa to mit?
I czy zarobię tu krocie?
Czy znowu zostanie nic?
Olewam ich smutne story
Nie dam się zabić dla cyfr
Możesz spokojnie mi wierzyć, zanim odmieni nas jutro i kwit
Wiem, że znowu próbują dociec
Czy moje słowa to mit?
I czy zarobię tu krocie?
Czy znowu zostanie nic?
Olewam ich smutne story
Nie dam się zabić dla cyfr
Możesz spokojnie mi wierzyć, zanim odmieni nas jutro i kwit
Spróbuj mnie złapać jak spadam, gdy nie mam już czasu nawet dla siebie
Gdy myślę, że wątpię a wierzę, wątpię a wierzę, wątpię a wierzę
Gdy błądzę i nie wiem, co sądzić o sobie samym na pewno
Gdy przenikam żądze, jestem przed nimi i czuję się jak przegrany, wygrany, to piekło
Nie zabieraj prawa, by słuchać, nie odbieraj mowy i wybieraj mądrze
Nie możesz się znowu odwracać - wymagania, straty, emocje, pieniądze
Własne karty postaci, owoce działania jak śmieci mdłe
Dorośli zrodzeni z głupoty - błądzimy jak dzieci we mgle
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, zostałem raperem
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim straconym marzeniem
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, nie ma problemu
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim zdobytym szczytem wiek temu
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, zostałem raperem
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim straconym marzeniem
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, nie ma problemu
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim zdobytym szczytem wiek temu
Wiem, że znowu próbują dociec
Czy moje słowa to mit?
I czy zarobię tu krocie?
Czy znowu zostanie nic?
Olewam ich smutne story
Nie dam się zabić dla cyfr
Możesz spokojnie mi wierzyć, zanim odmieni nas jutro i kwit
Wiem, że znowu próbują dociec
Czy moje słowa to mit?
I czy zarobię tu krocie?
Czy znowu zostanie nic?
Olewam ich smutne story
Nie dam się zabić dla cyfr
Możesz spokojnie mi wierzyć, zanim odmieni nas jutro i kwit
Dzień jak co dzień
Ja spadam sobie na dno
Ty i ja, kiedy nie mamy siły, by wierzyć w coś
Ty i ja, odnajdujemy w sobie tę moc
A potem wybieramy znowu to samo, to samo
Dzień jak co dzień
Ja spadam sobie na dno
Ty i ja, kiedy nie mamy siły, by wierzyć w coś
Ty i ja, odnajdujemy w sobie tę moc
A potem wybieramy znowu to samo, to samo
Dzień jak co dzień
Ja spadam sobie na dno
Ty i ja, kiedy nie mamy siły, by wierzyć w coś
Ty i ja, odnajdujemy w sobie tę moc
A potem wybieramy znowu to samo, to samo
Dzień jak co dzień
Ja spadam sobie na dno
Ty i ja, kiedy nie mamy siły, by wierzyć w coś
Ty i ja, odnajdujemy w sobie tę moc
A potem wybieramy znowu to samo, to samo
Nie szukaj tropów po śladach, w cieniu budynków i w ogniu pochodnii
Nie zapominaj o zdradzie, nikt nie zapomni ci pamiętnej nocy
Nie feruj wyroków o stadzie, bo będziesz ofiarą, wypaloną flarą bez mocy
Nie mamy ochoty już na nic
Nie budujemy już nic
Mówimy, że nie mamy czasu, a mamy go więcej niż ktokolwiek z nich
Gramy w pokera z szatanem, do 5:30 nad ranem
Nie wstawaj, nie pokładaj wiary w iluzję, nim zgasnę na zawsze
Spróbuj mnie złapać jak spadam, nie szukaj tropów po śladach
A skurwysynów zostawiaj gdzieś za mroczną wieżą
Gdy jeden i drugi błaga o litość i wiedzą, że nie odetchną choć leżą
Nie szukaj bogów w rozkazach
A czyny herosów? To antylogika
Nie pukaj do bram otwartych na oścież, choć słyszysz, że płynie z nich piękna muzyka
Nie przykładaj wagi do słówek, a ucz się słów pełnych i pięknych jak te
To one nam dały to wszystko i tyle zabiorą nim minie nas cel
Zanim cię wydam, firmament cię zgasi, za resztkę blasku znad Wisły
Taki jak każdy, spoglądam na gwiazdy, widzę inaczej niż wszyscy
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, zostałem raperem
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim straconym marzeniem
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, nie ma problemu
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim zdobytym szczytem wiek temu
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, zostałem raperem
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim straconym marzeniem
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, nie ma problemu
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim zdobytym szczytem wiek temu
Wiem, że znowu próbują dociec
Czy moje słowa to mit?
I czy zarobię tu krocie?
Czy znowu zostanie nic?
Olewam ich smutne story
Nie dam się zabić dla cyfr
Możesz spokojnie mi wierzyć, zanim odmieni nas jutro i kwit
Wiem, że znowu próbują dociec
Czy moje słowa to mit?
I czy zarobię tu krocie?
Czy znowu zostanie nic?
Olewam ich smutne story
Nie dam się zabić dla cyfr
Możesz spokojnie mi wierzyć, zanim odmieni nas jutro i kwit
Spróbuj mnie złapać jak spadam, gdy nie mam już czasu nawet dla siebie
Gdy myślę, że wątpię a wierzę, wątpię a wierzę, wątpię a wierzę
Gdy błądzę i nie wiem, co sądzić o sobie samym na pewno
Gdy przenikam żądze, jestem przed nimi i czuję się jak przegrany, wygrany, to piekło
Nie zabieraj prawa, by słuchać, nie odbieraj mowy i wybieraj mądrze
Nie możesz się znowu odwracać - wymagania, straty, emocje, pieniądze
Własne karty postaci, owoce działania jak śmieci mdłe
Dorośli zrodzeni z głupoty - błądzimy jak dzieci we mgle
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, zostałem raperem
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim straconym marzeniem
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, nie ma problemu
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim zdobytym szczytem wiek temu
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, zostałem raperem
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim straconym marzeniem
Jestem głupi, już wiem
Mogłem być każdym, nie ma problemu
Nie mam uśmiechu, zgubiłem go razem z ostatnim zdobytym szczytem wiek temu
Wiem, że znowu próbują dociec
Czy moje słowa to mit?
I czy zarobię tu krocie?
Czy znowu zostanie nic?
Olewam ich smutne story
Nie dam się zabić dla cyfr
Możesz spokojnie mi wierzyć, zanim odmieni nas jutro i kwit
Wiem, że znowu próbują dociec
Czy moje słowa to mit?
I czy zarobię tu krocie?
Czy znowu zostanie nic?
Olewam ich smutne story
Nie dam się zabić dla cyfr
Możesz spokojnie mi wierzyć, zanim odmieni nas jutro i kwit
Dzień jak co dzień
Ja spadam sobie na dno
Ty i ja, kiedy nie mamy siły, by wierzyć w coś
Ty i ja, odnajdujemy w sobie tę moc
A potem wybieramy znowu to samo, to samo
Dzień jak co dzień
Ja spadam sobie na dno
Ty i ja, kiedy nie mamy siły, by wierzyć w coś
Ty i ja, odnajdujemy w sobie tę moc
A potem wybieramy znowu to samo, to samo
Dzień jak co dzień
Ja spadam sobie na dno
Ty i ja, kiedy nie mamy siły, by wierzyć w coś
Ty i ja, odnajdujemy w sobie tę moc
A potem wybieramy znowu to samo, to samo
Dzień jak co dzień
Ja spadam sobie na dno
Ty i ja, kiedy nie mamy siły, by wierzyć w coś
Ty i ja, odnajdujemy w sobie tę moc
A potem wybieramy znowu to samo, to samo
Credits
Writer(s): Jakub Jankowski, Gabriel Bieszczad
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.