Nikt jak ja
O Peggy Brown, o Peggy Brown
Kto Ciebie ukochać będzie umiał
O Peggy Brown, o Peggy Brown
Kto Ciebie ukochać będzie umiał
O Peggy Brown, o Peggy Brown
Kto Ciebie ukochać będzie umiał
I może to tylko Filip i może zbyt duże ego
A może to Ty się mylisz i może już czas na niego być
Może to tylko bragga styl, chamski i nic więcej
A może ten typ tu wkłada całą pasję i serce
Groźny jak karabela jak hosting na Sendfile'u
Żółte jak mirabela są papiery moich aktów
Fejm przy tych lesserach mam z sobą paru świadków
Na to, że stać mnie teraz na więcej tu bez faktur
Nikt jak ja nie miał cięższej drogi, żeby wejść na górę
Więc jak chcą łgać, to im te kurwa zakłamane japy stulę
I parę mam zalet dalej na skalę światową
Rozjebać na amen alert trzymaj typie za słowo
I szalę tu pale mosty, uwielbiam tę zadymę
Jak jesteś po mojej stronie to idź mordo za dymem
To ciągle masa skilli, nie ma efektu jojo
Chociaż wróżył mi koniec tu nie jeden grafolog
Jak Benicio Del Toro chcę skończyć z drugim planem
I już mam wyjebane czy będą mnie lubić dalej
Płyty mam jak opłatki, bo gdy je puścisz fejmom
To stoją po nie w kolejce z rozdziabioną gębą
Filip jadąc po bicie wydyma rap grę chłopie
Gdy reszta fetyszystów zatrzyma się na stopie
I o co mają problem, o moją pewność siebie?
Na moich blokach bez niej byś dawno już wsiąkł w ziemie
Bo widzisz gościa z pasją, a nie chłopca z Milicza
Co kurwa nie chciał skończyć jak "Osman Gundulicia"
Nikt jak ja nie miał cięższej drogi, żeby wejść na górę
Więc jak chcą łgać, to im te kurwa zakłamane japy stulę
Ambicja nie daje spać w rękawie mam parę kart
Doping jak Mariusz Wach, sumienie czyste, fart
Rozwinięty już fach niechciany schowany strach
Na karku trochę lat i jebać kurwa hajs
Liceum nie pokazało kurwa, "Where is my future"
Paru mych rówieśników przedawkowało komputer
Ja szedłem po marzenia przez tak skurwiałe ścieżki
Że jak dzisiaj chcą gnoić to idą znów w ruch pięści
To nie rap a ziom duma nie pozwala przepraszać
Głowa do góry dumnie nawet w pozycji Marsjasza
Nie wskazał wujek Google mi sentencji życiowych
Nie mam przy boku blondi o cyckach większych od głowy
Nie ćpałem kurwa nigdy i powiedz też koleżce
Że jego filozofia mnie przyprawia o dreszcze
Metr siedemdziesiąt parę i powiem Ci po prostu
Bałbym się charakteru, nie wyglądu i wzrostu
Nikt jak ja nie miał cięższej drogi, żeby wejść na górę
Więc jak chcą łgać, to im te kurwa zakłamane japy stulę
Nikt jak ja nie miał cięższej drogi, żeby wejść na górę
Więc jak chcą łgać, to im te kurwa zakłamane japy stulę
Kto Ciebie ukochać będzie umiał
O Peggy Brown, o Peggy Brown
Kto Ciebie ukochać będzie umiał
O Peggy Brown, o Peggy Brown
Kto Ciebie ukochać będzie umiał
I może to tylko Filip i może zbyt duże ego
A może to Ty się mylisz i może już czas na niego być
Może to tylko bragga styl, chamski i nic więcej
A może ten typ tu wkłada całą pasję i serce
Groźny jak karabela jak hosting na Sendfile'u
Żółte jak mirabela są papiery moich aktów
Fejm przy tych lesserach mam z sobą paru świadków
Na to, że stać mnie teraz na więcej tu bez faktur
Nikt jak ja nie miał cięższej drogi, żeby wejść na górę
Więc jak chcą łgać, to im te kurwa zakłamane japy stulę
I parę mam zalet dalej na skalę światową
Rozjebać na amen alert trzymaj typie za słowo
I szalę tu pale mosty, uwielbiam tę zadymę
Jak jesteś po mojej stronie to idź mordo za dymem
To ciągle masa skilli, nie ma efektu jojo
Chociaż wróżył mi koniec tu nie jeden grafolog
Jak Benicio Del Toro chcę skończyć z drugim planem
I już mam wyjebane czy będą mnie lubić dalej
Płyty mam jak opłatki, bo gdy je puścisz fejmom
To stoją po nie w kolejce z rozdziabioną gębą
Filip jadąc po bicie wydyma rap grę chłopie
Gdy reszta fetyszystów zatrzyma się na stopie
I o co mają problem, o moją pewność siebie?
Na moich blokach bez niej byś dawno już wsiąkł w ziemie
Bo widzisz gościa z pasją, a nie chłopca z Milicza
Co kurwa nie chciał skończyć jak "Osman Gundulicia"
Nikt jak ja nie miał cięższej drogi, żeby wejść na górę
Więc jak chcą łgać, to im te kurwa zakłamane japy stulę
Ambicja nie daje spać w rękawie mam parę kart
Doping jak Mariusz Wach, sumienie czyste, fart
Rozwinięty już fach niechciany schowany strach
Na karku trochę lat i jebać kurwa hajs
Liceum nie pokazało kurwa, "Where is my future"
Paru mych rówieśników przedawkowało komputer
Ja szedłem po marzenia przez tak skurwiałe ścieżki
Że jak dzisiaj chcą gnoić to idą znów w ruch pięści
To nie rap a ziom duma nie pozwala przepraszać
Głowa do góry dumnie nawet w pozycji Marsjasza
Nie wskazał wujek Google mi sentencji życiowych
Nie mam przy boku blondi o cyckach większych od głowy
Nie ćpałem kurwa nigdy i powiedz też koleżce
Że jego filozofia mnie przyprawia o dreszcze
Metr siedemdziesiąt parę i powiem Ci po prostu
Bałbym się charakteru, nie wyglądu i wzrostu
Nikt jak ja nie miał cięższej drogi, żeby wejść na górę
Więc jak chcą łgać, to im te kurwa zakłamane japy stulę
Nikt jak ja nie miał cięższej drogi, żeby wejść na górę
Więc jak chcą łgać, to im te kurwa zakłamane japy stulę
Credits
Writer(s): Peete
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.