Nie Pros do Siebie Zlych Mocy

Nie proś do siebie złych mocy
Nie proś do siebie demona
Te moce to straszny narkotyk
Te moce to dusza zgubiona

Zaproś do siebie proboszcza
Przed księdzem otwórz swe serce
Do Boga droga jest prostsza
Więc nie opieraj się więcej

Nie proś do siebie złych mocy
Nie proś do siebie demona
Te moce to straszny narkotyk
Te moce to dusza zgubiona

Zaufaj - przychodzę od Pana
I nalej mi whisky podwójne
Szczera rozmowa do rana
Ach z Bogiem te chwile upojne

Wejdź w Boga tak łatwo jak w masło
A potem o w ciebie niech wejdzie
Dbaj aby światło nie gasło
Gdy wreszcie odsłonisz swe wnętrze

Nie proś do siebie złych mocy
Nie proś do siebie demona
Te moce to straszny narkotyk
Te moce to dusza zgubiona

Oddaj się w całych Chrystusie
Aż zbawczym obmyje cię dreszczem
I wreszcie nie będziesz musieć
Wstydzić się tego czym jesteś

Nadstaw mi drugi policzek
Ni kropli święconej nie zmarnuj
Ja ci to wszystko policzę
Gdy wstąpisz do seminarium

Nie proś do siebie złych mocy
Nie proś do siebie demona
Te moce to straszny narkotyk
Te moce to dusza zgubiona



Credits
Writer(s): Maciej Janusz Muraszko, Maciej Malenczuk, Jakub Frydrych, Grzegorz Konstanty Stasiuk, Andrzej Laskowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link