Lewiwa

Z dorosłością moje serce bawi się
W chowanego, długo nim znajdziecie je
Bo jak to, że w judaszu nuda
A my jej otwieramy drzwi?

Czytam Cię aż nazbyt dobrze, nudno tu
Pod fantazjami śpi mój wyświechtany ból
Bo nocy zimnych, deszczu pełnych
Nie da się bez tulenia

Pamiętam ilekroć mówiłem, że wystarczy już
Pamiętam jak te słowa pokrył grubej warstwy kurz
A potem
Zawiał wiatr

Bo gdyby nas opisać i nut użyć zamiast słów
Stawiłbym z początku rudy, wiolinowy klucz
A potem
Długo nic

Bo kiedyś przyjdzie starość, nas oboje zegnie w pół
Pewnie zejdę pierwszy, tak po cichu, w czasie snu
Bo nikt tak pięknie serca nie potrafi złamać jak

Bo kiedyś przyjdzie starość, i na głowy zsypie puch
Pewnie zejdę pierwszy, bo tak nas zbudował Bóg
Bo nikt tak pięknie serca nie potrafi złamać jak śmierć



Credits
Writer(s): Piotr Janusz Madej
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link