Okna Krakowa
Kraków, Tyniecka dziesięć, okna ledwo nad ziemią
I kościół na Dębnikach, co umiał los odmienić
Pokoje w suterenie, nieprzyjaciel słońca
Dwa okna na Tynieckiej, w których został wzrok ojca
Gdy pustka jest ciężarem, jak jej postawić tamy
Serdeczność u przyjaciół, okna na Felicjanek
I powrót na Tyniecką, Kotlarczyk w duchu wspiera
Brunatne smugi wojny, będziemy robić teatr
Okna Krakowa, dotyk jego oczu
Okna Krakowa, pamięci przeźrocza
Okna Krakowa, światło jego źrenic
Okna Krakowa, dom promieni
Rapsody Słowackiego, dają początek nazwie
Karol księdzem Robakiem, za oknem szwabskie radio
Wojna zaciska pętle, wywózki, terror, bieda
W Solwaju kamieniołom, gdzie oknem było niebo
W parafii na Dębnikach wywózka Salezjanów
Żywy różaniec młodych, rodzi się powołanie
Jest rok czterdziesty czwarty, samochód, krew, wypadek
Wielkie szpitalne okna są tak jak Karol blade
Okna Krakowa, dotyk jego oczu
Okna Krakowa, pamięci przeźrocza
Okna Krakowa, światło jego źrenic
Okna Krakowa, dom promieni
Opieka dobrych ludzi, jasne okna na Szwedzkiej
"Tu Bóg mi", powie Karol, "wymyślił rekolekcje"
Czarna niedziela sierpnia, huk w drzwi karabinami
Lecz okna na Tynieckiej strzegą przed oprawcami
Wreszcie pałac biskupi, księcia Sapiehy skrzydła
Będą młodych kleryków do końca wojny skrywać
I staje przed Karolem, czego czas już nie zatrze
Okno na Franciszkańskiej, jego okno na zawsze
Okna Krakowa, światło jego źrenic
Okna Krakowa, dom promieni
I kościół na Dębnikach, co umiał los odmienić
Pokoje w suterenie, nieprzyjaciel słońca
Dwa okna na Tynieckiej, w których został wzrok ojca
Gdy pustka jest ciężarem, jak jej postawić tamy
Serdeczność u przyjaciół, okna na Felicjanek
I powrót na Tyniecką, Kotlarczyk w duchu wspiera
Brunatne smugi wojny, będziemy robić teatr
Okna Krakowa, dotyk jego oczu
Okna Krakowa, pamięci przeźrocza
Okna Krakowa, światło jego źrenic
Okna Krakowa, dom promieni
Rapsody Słowackiego, dają początek nazwie
Karol księdzem Robakiem, za oknem szwabskie radio
Wojna zaciska pętle, wywózki, terror, bieda
W Solwaju kamieniołom, gdzie oknem było niebo
W parafii na Dębnikach wywózka Salezjanów
Żywy różaniec młodych, rodzi się powołanie
Jest rok czterdziesty czwarty, samochód, krew, wypadek
Wielkie szpitalne okna są tak jak Karol blade
Okna Krakowa, dotyk jego oczu
Okna Krakowa, pamięci przeźrocza
Okna Krakowa, światło jego źrenic
Okna Krakowa, dom promieni
Opieka dobrych ludzi, jasne okna na Szwedzkiej
"Tu Bóg mi", powie Karol, "wymyślił rekolekcje"
Czarna niedziela sierpnia, huk w drzwi karabinami
Lecz okna na Tynieckiej strzegą przed oprawcami
Wreszcie pałac biskupi, księcia Sapiehy skrzydła
Będą młodych kleryków do końca wojny skrywać
I staje przed Karolem, czego czas już nie zatrze
Okno na Franciszkańskiej, jego okno na zawsze
Okna Krakowa, światło jego źrenic
Okna Krakowa, dom promieni
Credits
Writer(s): Jacek Antoni Cygan, Piotr Andrzej Rubik
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.