Nadzieja smielowska

Rozpryskiem kropli, psiej sierści dreszczem
Jak deszcz mijamy i - bez nas dnieje...
Jaką tu żywić nadzieję jeszcze?
Jaką tu jeszcze żywić nadzieję?

Że przetrawieni krzywdą - powstaną
Skruszą się ci, co na niej wyrośli;
Że można żrcą szyderstwa pianą
Otworzyć oczy sprawiedliwości?

Że pierwsza miłość będzie jedyną,
Że dobre chęci brukują - niebo,
Że woda może zmienić się w wino,
Kamień nie musi mylić się z chlebem?

Rozpryskiem kropli...

Że młodość w życiu się nie rozmyje,
Życie nie będzie tylko więdnięciem,
Że umrze pięknie - co pięknie żyje
I że po śmierci przetrwa w pamięci?

- Że można jasno dostrzec w ciemności
Co złe - co dobre, co pył - co diament;
Odrzucić pierwsze, drugie ugościć
W sercu, gdzie włada ład - a nie zamęt?

By żyć - nie żywiąc ławic pętaków
I nadaremno nie wzywać nieba -
Trzeba wciąż żywić nadzieję jakąś,
Wbrew sobie - sobą żywić ją trzeba.

Trzeba wciąż żywić nadzieję jakąś,
Wbrew sobie - sobą żywić ją trzeba...



Credits
Writer(s): Jacek Kaczmarski, Jacek Robert Majewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link