Wosk

Tu znów pioruny oraz deszcze na Żoli
Dworzec Gdański ciągle tęskni za Bowiem
Płyt słuchałem zamiast stawiać się na lekcje na Woli
Słaby uczeń, ale po dekadzie jestem na swoim
Zeszło EPek ponad dziesięć patoli
Między nami spoko, weszło drugie miejsce na OLiS
Mam ambicje, powodzenia, jak mi zechcesz zabronić
W trakcie picia rosną pragnienia, jam się ledwie napoił

Panie Romanie, niech Pan leje napoje
Bo już minęły czasy grania za te sześćset na dwoje
Piękna nuda mnie pochłania, tak jak w ejsie nastroje
Pora zacząć cumowanie, bo na mieście mam projekt
Mam dwadzieścia sześć lat i się czuję staro
Już nie palę, bo mnie zawsze płuca kłują rano
Jest już północ, także usiądź, zostań u mnie na noc
Biodra kręcą się jak czarny wosk i przejmują salon

Biodra kręcą się jak wosk i przejmują salon
Biodra kręcą się jak wosk
Biodra kręcą się jak wosk
Biodra kręcą się jak wosk i przejmują salon
Biodra kręcą się jak

Jestem głosem pokolenia, które nie ma nic do powiedzenia
Mimo to relacjonuje wszystko, wszystkie posiedzenia
Każde wyjście, kino, szybkie piwo, jeszcze szybszą miłość
Za tą szybką zbitą krążą oczy jak po osi Ziemia
Rozkosz dla wątroby i dla podniebienia
Ciężko staram się by robić wszystko od niechcenia
Gdy ktoś stara się, to go wyzywam od jelenia
Z jednej strony ciągle jestem wszędzie
Z drugiej wciąż mnie nie ma

Agrykola, młody fan woła do mnie "siema"
Zdarza się to pierwszy raz odkąd chodzę biegać
We wzruszeniu zgarniam grzywę, bo chce fotę siekać
Pyta "Kiedy płyta?"
Sklejam pionę, mówię - proszę czekać
Korzystając z tej okazji podziękuję fanom
To dla Was siedzę nocą i modyfikuję kanon
Pióro gania po notesie, wykonuje slalom
Słowa kręcą się jak wosk i przejmują salon

Słowa kręcą się jak wosk i przejmują salon
Słowa kręcą się jak wosk
Słowa kręcą się jak wosk
Słowa kręcą się jak wosk i przejmują salon
Słowa kręcą się jak

Kiedyś skromne publiczności, teraz dosyć liczne
Sto koncertów, ale nie chcę dzisiaj o nich myśleć
Trzeźwa głowa, ale słowa wiecznie oniryczne
Ktoś wywołał mnie bym pisał teksty polityczne
Nie, dziękuję, wolę pisać o sobie
Wolę pisać o ludziach, wolę pisać o Tobie
Gdy odejdą wszyscy fani, wtedy znikam dosłownie na krótką chwilę
Potem wracam, żeby pisać ponownie

Pracocholik, nieustannie się stresuję labą
Atakują mnie koszmary, ja je szczuję jawą
Studio na dziewiątą rano, znowu pluję kawą
Chryste Rumak, co to jest za bit, chyba czuję zawał
Nie pytasz jak nam idzie, wiesz, że tu nutę nagrano
Czekasz już w domu, ale wiesz, że ja wrócę tam rano
Nazajutrz wracam, nie chcesz gadać, chcesz muzykę samą
Biodra kręcą się jak czarny wosk i przejmują salon

Biodra kręcą się jak wosk i przejmują salon
Biodra kręcą się jak wosk
Biodra kręcą się jak wosk (wosk, wosk, wosk...)
Biodra kręcą się jak wosk i przejmują salon (wosk, wosk, wosk...)
Biodra kręcą się jak wosk (wosk, wosk, wosk...)



Credits
Writer(s): Filip Szczesniak, Maciej Ruszecki
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link