Tania Gafra
Nie spełnię twoich oczekiwań chyba, wybacz mi dziś
Muszę nagrywać moje myśli, dziś i wciśnij przycisk stop
Jak ci się nie widzi, nie mogę żalu dziś mieć
Żyjemy w wolnym kraju, Ty nie żałuj jak go wciśniesz
Czasami myślę kim dziś jestem, czy już jestem slavem?
Czy mam tu jeszcze swoje miejsce czy jestem tylko słejgiem?
Czy jestem swoim niewolnikiem, a tak de facto fanów?
Czy nadam sygnał Mayday idąc na dno oceanu, bejbe
Przecież to takie proste, jakieś wzniosłe hasła zawrzeć
To co nas rożni zatrzeć, większość mówi to, co zawsze
Przecież to takie ludzkie, mieć poczucie, że to tak ważne
Prawdziwe słowa mówią prawdę, zawsze prawdę
Oh
(Powtarzają wciąż)
Rap tu to prawda, rap tu to prawda, gówno prawda
(Nic tylko się ciąć)
Tak to smutno bangla, tak smutno bangla, gówno bangla
(Szare pudło trosk)
Skleja tania gafa, tania gafra
(I mówi mi to ziom)
W najach za kafla, w najach za kafla, najach za kafla
Słyszę tych dyzmów aforyzmów, chodzące księgi przysłów
Co koncert widzę to zadęcie kapiące tak z ich pysków
Widzę w ich oczach upojenie tym nauczaniem innych
To co jest poskrywane na dnie ma nie wypłynąć nigdy
Te krystaliczne życiorysy, serca na dłoniach
A kiedy wiedzą, że nie słyszysz, hajs się liczy w szponach
Wiedzą gdzie jest potencjał, jedno nakręca drugie
Słabi ludzie dla nich silna egzystencja w grupie, o!
Znam parę tych prawideł, co zna je każdy lider
Wystarczy, że popatrzysz wzrokiem bacznym, zaczniesz widzieć
Znam to od Nastukafszy, testowałem to na ludziach
Też chciałem czuć się ważny, czuję winę za współudział
(Powtarzają wciąż)
Rap tu to prawda, rap tu to prawda, gówno prawda
(Nic tylko się ciąć)
Tak to smutno bangla, tak smutno bangla, gówno bangla
(Szare pudło trosk)
Skleja tania gafa, tania gafra
(I mówi mi to ziom)
W najach za kafla, w najach za kafla, najach za kafla
I czasem tylko sam się dziwię, przecież to czuć tak
Za każdym razem przecież słyszę to, że ktoś się ućpał
Że miał gonitwę myśli z kartką i wczuwką, duszy dygot
I chwile czuł się z tym tak duży, czuć tą prawdziwość
Kolejny oklepany frazes, co frazę za każdym razem
Te setki bzdetów wyczytane z netu, nagłówki gazet
Powtarzane kłamstwa zrobiły dziś z państwa prawdomównych
Józef Goebbels byłby dumny z was, (was) jebane kurwy
(Powtarzają wciąż)
Rap tu to prawda, rap tu to prawda, gówno prawda
(Nic tylko się ciąć)
Tak to smutno bangla, tak smutno bangla, gówno bangla
(Szare pudło trosk)
Skleja tania gafa, tania gafra
(I mówi mi to ziom)
W najach za kafla, w najach za kafla, najach za kafla
Muszę nagrywać moje myśli, dziś i wciśnij przycisk stop
Jak ci się nie widzi, nie mogę żalu dziś mieć
Żyjemy w wolnym kraju, Ty nie żałuj jak go wciśniesz
Czasami myślę kim dziś jestem, czy już jestem slavem?
Czy mam tu jeszcze swoje miejsce czy jestem tylko słejgiem?
Czy jestem swoim niewolnikiem, a tak de facto fanów?
Czy nadam sygnał Mayday idąc na dno oceanu, bejbe
Przecież to takie proste, jakieś wzniosłe hasła zawrzeć
To co nas rożni zatrzeć, większość mówi to, co zawsze
Przecież to takie ludzkie, mieć poczucie, że to tak ważne
Prawdziwe słowa mówią prawdę, zawsze prawdę
Oh
(Powtarzają wciąż)
Rap tu to prawda, rap tu to prawda, gówno prawda
(Nic tylko się ciąć)
Tak to smutno bangla, tak smutno bangla, gówno bangla
(Szare pudło trosk)
Skleja tania gafa, tania gafra
(I mówi mi to ziom)
W najach za kafla, w najach za kafla, najach za kafla
Słyszę tych dyzmów aforyzmów, chodzące księgi przysłów
Co koncert widzę to zadęcie kapiące tak z ich pysków
Widzę w ich oczach upojenie tym nauczaniem innych
To co jest poskrywane na dnie ma nie wypłynąć nigdy
Te krystaliczne życiorysy, serca na dłoniach
A kiedy wiedzą, że nie słyszysz, hajs się liczy w szponach
Wiedzą gdzie jest potencjał, jedno nakręca drugie
Słabi ludzie dla nich silna egzystencja w grupie, o!
Znam parę tych prawideł, co zna je każdy lider
Wystarczy, że popatrzysz wzrokiem bacznym, zaczniesz widzieć
Znam to od Nastukafszy, testowałem to na ludziach
Też chciałem czuć się ważny, czuję winę za współudział
(Powtarzają wciąż)
Rap tu to prawda, rap tu to prawda, gówno prawda
(Nic tylko się ciąć)
Tak to smutno bangla, tak smutno bangla, gówno bangla
(Szare pudło trosk)
Skleja tania gafa, tania gafra
(I mówi mi to ziom)
W najach za kafla, w najach za kafla, najach za kafla
I czasem tylko sam się dziwię, przecież to czuć tak
Za każdym razem przecież słyszę to, że ktoś się ućpał
Że miał gonitwę myśli z kartką i wczuwką, duszy dygot
I chwile czuł się z tym tak duży, czuć tą prawdziwość
Kolejny oklepany frazes, co frazę za każdym razem
Te setki bzdetów wyczytane z netu, nagłówki gazet
Powtarzane kłamstwa zrobiły dziś z państwa prawdomównych
Józef Goebbels byłby dumny z was, (was) jebane kurwy
(Powtarzają wciąż)
Rap tu to prawda, rap tu to prawda, gówno prawda
(Nic tylko się ciąć)
Tak to smutno bangla, tak smutno bangla, gówno bangla
(Szare pudło trosk)
Skleja tania gafa, tania gafra
(I mówi mi to ziom)
W najach za kafla, w najach za kafla, najach za kafla
Credits
Writer(s): Michal Kozuchowski, Jacek Graniecki
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.