One
Wejść z jednej strony, by króliczka gonić
Być zbyt zmęczonym, by cieszyć się z celu
Ale zbyt wkurwionym, by odpuścić na poły
Skończoną drogę. Skoro mogę być wolny
Czego nie tknąłem zmieniało się w gówno
Co bym nie zrobił... to samo
Często miewałem rację, ale to też gówno dało
Więc pomału do celu
Brzemię miliona myśli nade mną
Co się udało doceniaj
Krzewię pozytywne myślenie... staram się
Było "Bez Puenty" o tym, jak kocham
Że w ogóle umiem kochać, że miałem kogo - wszystko do kosza
Nie poddaj się! Włóż pancerz, czekaj na połączenie
I pomyśl już zjebie choć trochę
To nie do ciebie było, to do mnie, jak większość ich potem
Muszę zrobić mixtape z tymi numerami, co się zmarnowały
Bo tam były podstawy - na "Face It", to "Basics".
Nie chciałem żeby tak wyszło, że z "BFF" wybiegnę w przyszłość,
ale sam się prosiłem ostatnim numerem na tej płycie bez intro
I miało być tak pięknie, miałem zachłysnąć się szczęściem
jak wódką zamiast niej, zanim pęknę.
Ale ni rozumu ni farta i groszem nie śmierdzę.
Wszystko dla Władka Jagiełły, bo go nie szczędzić chcę
i miłości, bo przez nią cierpieć nie...
Ale znowu... Kurwa, co za debil! Większego nie znam,
to już miał być koniec, brat. Serio.
A mówiłem na HTT, że zachłyśnięty wylejesz to we łzach,
bo jebię się z tym tyle i w końcu teraz mam...
Dzwadzieścia pięć lat
Wystrzeliłem w życie, jakbym pod wpływem napięcia
Działał, ale nie mam już miliona myśli jak wcześniej
Tylko jeden jasny cel mam
Nie skończy się na chęciach
Wypierdalam przeszłość przez balkon prosto, jak falcon
By nie puścić zdobyczy, by to nie spadło tak łatwo, jak wpadło
Miałem fart, choć nie żebym nie pracował zupełnie na to
Jestem dumny z siebie, że nie przeszkodziły mi alko i banknot
Bo brak go był zwykle. miałem planów już tyle
I nawijałem, ze je spełnię i żyje dla nich i przez nie
A w końcu zapomniałem uznałem ze żyje już świetnie
I nawet nie spodziewałem się, jak sam sobie mogę wmawiać brednie
Miałem w życiu dużo wzorów, niewiele do naśladowania
Alkohol, hazard, kłamstwa, zaniedbania i zdrada
Jestem ponad tym, jestem innym sobą niż chciałem być
7 lat temu. 7 jebanych tłustych lat przede mną
Być zbyt zmęczonym, by cieszyć się z celu
Ale zbyt wkurwionym, by odpuścić na poły
Skończoną drogę. Skoro mogę być wolny
Czego nie tknąłem zmieniało się w gówno
Co bym nie zrobił... to samo
Często miewałem rację, ale to też gówno dało
Więc pomału do celu
Brzemię miliona myśli nade mną
Co się udało doceniaj
Krzewię pozytywne myślenie... staram się
Było "Bez Puenty" o tym, jak kocham
Że w ogóle umiem kochać, że miałem kogo - wszystko do kosza
Nie poddaj się! Włóż pancerz, czekaj na połączenie
I pomyśl już zjebie choć trochę
To nie do ciebie było, to do mnie, jak większość ich potem
Muszę zrobić mixtape z tymi numerami, co się zmarnowały
Bo tam były podstawy - na "Face It", to "Basics".
Nie chciałem żeby tak wyszło, że z "BFF" wybiegnę w przyszłość,
ale sam się prosiłem ostatnim numerem na tej płycie bez intro
I miało być tak pięknie, miałem zachłysnąć się szczęściem
jak wódką zamiast niej, zanim pęknę.
Ale ni rozumu ni farta i groszem nie śmierdzę.
Wszystko dla Władka Jagiełły, bo go nie szczędzić chcę
i miłości, bo przez nią cierpieć nie...
Ale znowu... Kurwa, co za debil! Większego nie znam,
to już miał być koniec, brat. Serio.
A mówiłem na HTT, że zachłyśnięty wylejesz to we łzach,
bo jebię się z tym tyle i w końcu teraz mam...
Dzwadzieścia pięć lat
Wystrzeliłem w życie, jakbym pod wpływem napięcia
Działał, ale nie mam już miliona myśli jak wcześniej
Tylko jeden jasny cel mam
Nie skończy się na chęciach
Wypierdalam przeszłość przez balkon prosto, jak falcon
By nie puścić zdobyczy, by to nie spadło tak łatwo, jak wpadło
Miałem fart, choć nie żebym nie pracował zupełnie na to
Jestem dumny z siebie, że nie przeszkodziły mi alko i banknot
Bo brak go był zwykle. miałem planów już tyle
I nawijałem, ze je spełnię i żyje dla nich i przez nie
A w końcu zapomniałem uznałem ze żyje już świetnie
I nawet nie spodziewałem się, jak sam sobie mogę wmawiać brednie
Miałem w życiu dużo wzorów, niewiele do naśladowania
Alkohol, hazard, kłamstwa, zaniedbania i zdrada
Jestem ponad tym, jestem innym sobą niż chciałem być
7 lat temu. 7 jebanych tłustych lat przede mną
Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.