Classic

Ostatnio przed snem puszczam tylko porno, stand up
Talk-show late night, komedia i spieprzam spać
W dupie mam was, wpadnę na bibkę od święta
Tak to skręta spale do filmu - high no life
Nie idziemy na piwko z paczką, wolę na spacer z panną
Jak Skubi zezgredział, to ja jestem starą babcią już
Żeby zasnąć tu wystarczą 4 piwa
Ale częściej nie chcę pić, więc jestem dziwakiem
Ale kac rano, to kac w końcu, jak u starszych znajomych
W czasach gdy kac był jak "wystarczy wodę"
I nie porobię dziś wczorajszy, więc już tylko weekend
Zakrapiany, więc zapale. tak naprawdę nie chce mi się
Dokonuję aborcji na złych decyzjach
Duszę je w zarodku nim zdążą się naprzykrzać
I mówię sobie: głowa do góry, optymizmu nie trać
Włączam ostatni odcinek i idę spać

Kiedyś w takie dni jak ten
Szliśmy gdzieś aż nastał wieczór
Był mróz...
i co z tego...?

W takie dni jak ten jakieś 10 lat temu
Wpieprzaliśmy batony zajebane ze sklepu
Ćmiliśmy ruskie szlugi, skitrani na garażach
I myślałem o domu, dopiero gdy dłonie zaczęły odmarzać
A teraz to farsa, jak w taki mróz mnie wyciągasz
Pewnie z takich powodów straciliśmy kontakt
Ale trzeba znać granice, konsekwencje na mnie lecą
Więc myślę dwa razy zanim zrobię coś głupiego
Bo już zdrowie nie to
I tylko wspomnienie zostało
Mam płakać, czy co, że te lata nie wrócą?
Czasem właśnie za nie, za te zmarnowane lata
Rekompensuje sobie podwójnie, czego nie spróbowałem wtedy.
Teraz to chuja daje. więc idę w nieznane, cudze światy wyobraźnią
Czytam ostatni rozdział i idę spać

Kiedyś w takie dni jak ten
Szliśmy gdzieś aż nastał wieczór
Był mróz... i co z tego...?



Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link