Skrzydła
Życie to gra, w której czas rzuca kośćmi
Ja czuję się sam niczym ptak pośród chmur
Patrzę na świat, to jak stan nieważkości
Bo skrzydła nie ściągają mnie w dół
Życie to gra, w której czas rzuca kośćmi
Ja czuję się sam niczym ptak pośród chmur
Patrzę na świat to jak stan nieważkości
Bo skrzydła nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
W dół, w dół, w dół, w dół, w dół
Za dzieciaka tu wpadłem w sidła
To jak enigma, gdy wokół praca
Zawsze chciałem mieć własne skrzydła
Jak bracia Wright i po prostu latać
Życie uczy nas być przyziemnym
Dociska kręgi na naszych plecach
Ja zawsze chciałem być niezależny
I popełniać błędy jak każdy dzieciak
Widziałem ile ludzi żyje szaro
Nie widziałem ilu ludzi idzie z wiarą
Mówiłem nie tutaj wszystkim sygnałom
Które narzucał mi salon wierny ideałom
Nie dałem innym wiary zabrać mi
Bo czułem, że w niej moja szansa tkwi
Przez lata nie wyjęli mojej fantazji
Nie otworzą mojej głowy, tak jak klamka drzwi
Moi bliscy wspierali tu moje pomysły
Byłem zwykły, nie widziałem w sobie artysty
Oni iskry wysyłali do mnie jak listy
Miałem instynkt, to oni tutaj nadali mi styl
Tworzą tu moje skrzydła
Tylko wiara dziś ma tu racje
Wciąż napędzają te moje skrzydła
Więc jestem winny im gratulacje
Życie to gra, w której czas rzuca kośćmi
Ja czuję się sam niczym ptak pośród chmur
Patrzę na świat, to jak stan nieważkości
Bo skrzydła nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
W dół, w dół, w dół, w dół, w dół
Kiedy stawiamy tu pierwsze kroki
Przed nami są większe drogi
I chociaż nie będzie tu wiecznie młody
To do pokonania masz tu wieczne schody
Ciesz się dopóki jesteś zdrowy
A skrzydła rosną tu z każdą chwilą
Twarde myśli masz, ręce, nogi
Co możesz zrobić tu z taką siłą?
Zadawałem to pytanie wiele razy
Ani razu nie dostałem odpowiedzi
Przed oczami ciągle miałem te obrazy
Znajomi mnie pytali, powiedz Kuba po co lecisz?
Ja lecę by skrzydła nie straciły mocy
Bo czuję na plecach i prawdziwy dotyk
I nie spadam w dół, jak zabity motyl
Nawet tej nocy podpalimy trotyl (jedziesz!)
To najlepsze kiedy wylecimy w powietrze
Ponad chmury i od góry zobaczymy to miejsce
Chyba nie rozumiem ludzi, bo od życia chcą więcej
Ale nie są tu gotowi do najmniejszych poświęceń
Ludzie mówią ci zmień się
Wielu prawda ta zbrzydła
Więc ja chyba miałem to szczęście
I dziś tylko rozwijam skrzydła
Życie to gra, w której czas rzuca kośćmi
Ja czuję się sam niczym ptak pośród chmur
Patrzę na świat, to jak stan nieważkości
Bo skrzydła nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
W dół, w dół, w dół, w dół, w dół
Ciągle pnę się do góry
Dziś to wiem, wiem, wiem
Wylecieć ponad chmury
Widzieć więcej chcę
To jest część mej natury
Nowy level wznieść
Póki przez to moje serce
Płynie jeszcze krew
Ciągle pnę się do góry
Dziś to wiem, wiem, wiem
Wylecieć ponad chmury
Widzieć więcej chcę
To jest część mej natury
Nowy level wznieść
Póki przez to moje serce
Płynie jeszcze, jeszcze krew
Ja czuję się sam niczym ptak pośród chmur
Patrzę na świat, to jak stan nieważkości
Bo skrzydła nie ściągają mnie w dół
Życie to gra, w której czas rzuca kośćmi
Ja czuję się sam niczym ptak pośród chmur
Patrzę na świat to jak stan nieważkości
Bo skrzydła nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
W dół, w dół, w dół, w dół, w dół
Za dzieciaka tu wpadłem w sidła
To jak enigma, gdy wokół praca
Zawsze chciałem mieć własne skrzydła
Jak bracia Wright i po prostu latać
Życie uczy nas być przyziemnym
Dociska kręgi na naszych plecach
Ja zawsze chciałem być niezależny
I popełniać błędy jak każdy dzieciak
Widziałem ile ludzi żyje szaro
Nie widziałem ilu ludzi idzie z wiarą
Mówiłem nie tutaj wszystkim sygnałom
Które narzucał mi salon wierny ideałom
Nie dałem innym wiary zabrać mi
Bo czułem, że w niej moja szansa tkwi
Przez lata nie wyjęli mojej fantazji
Nie otworzą mojej głowy, tak jak klamka drzwi
Moi bliscy wspierali tu moje pomysły
Byłem zwykły, nie widziałem w sobie artysty
Oni iskry wysyłali do mnie jak listy
Miałem instynkt, to oni tutaj nadali mi styl
Tworzą tu moje skrzydła
Tylko wiara dziś ma tu racje
Wciąż napędzają te moje skrzydła
Więc jestem winny im gratulacje
Życie to gra, w której czas rzuca kośćmi
Ja czuję się sam niczym ptak pośród chmur
Patrzę na świat, to jak stan nieważkości
Bo skrzydła nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
W dół, w dół, w dół, w dół, w dół
Kiedy stawiamy tu pierwsze kroki
Przed nami są większe drogi
I chociaż nie będzie tu wiecznie młody
To do pokonania masz tu wieczne schody
Ciesz się dopóki jesteś zdrowy
A skrzydła rosną tu z każdą chwilą
Twarde myśli masz, ręce, nogi
Co możesz zrobić tu z taką siłą?
Zadawałem to pytanie wiele razy
Ani razu nie dostałem odpowiedzi
Przed oczami ciągle miałem te obrazy
Znajomi mnie pytali, powiedz Kuba po co lecisz?
Ja lecę by skrzydła nie straciły mocy
Bo czuję na plecach i prawdziwy dotyk
I nie spadam w dół, jak zabity motyl
Nawet tej nocy podpalimy trotyl (jedziesz!)
To najlepsze kiedy wylecimy w powietrze
Ponad chmury i od góry zobaczymy to miejsce
Chyba nie rozumiem ludzi, bo od życia chcą więcej
Ale nie są tu gotowi do najmniejszych poświęceń
Ludzie mówią ci zmień się
Wielu prawda ta zbrzydła
Więc ja chyba miałem to szczęście
I dziś tylko rozwijam skrzydła
Życie to gra, w której czas rzuca kośćmi
Ja czuję się sam niczym ptak pośród chmur
Patrzę na świat, to jak stan nieważkości
Bo skrzydła nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
Nie ściągają mnie w dół
W dół, w dół, w dół, w dół, w dół
Ciągle pnę się do góry
Dziś to wiem, wiem, wiem
Wylecieć ponad chmury
Widzieć więcej chcę
To jest część mej natury
Nowy level wznieść
Póki przez to moje serce
Płynie jeszcze krew
Ciągle pnę się do góry
Dziś to wiem, wiem, wiem
Wylecieć ponad chmury
Widzieć więcej chcę
To jest część mej natury
Nowy level wznieść
Póki przez to moje serce
Płynie jeszcze, jeszcze krew
Credits
Writer(s): Jakub Lukasz Birecki
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.