Szpon Won!

Te! Kochasz to co robisz dla gotówki?
Nie będę oceniał, każdy ma trochę wydatków
Te! Ja nie gwiazdorzę, chociaż śmiało mógłbym
Jestem spragniony jakiegoś live'u
Tam nic nie jest czarno białe jak juventus
Nie tylko koncertuj, ale zabawiaj and flirtuj
Z panienkami jak z okładek women's health'ów
A po powrocie do chaty mam zapach enigmy
Jestem otwarty, masz mnie za zakręconego?
A znam tylko jeden sposób, by skutecznie zabić rządzę, lecz
Nie zostawiaj śladów, ja jestem od tego
Żadnych malin czy zadrapań, bo jeszcze mi zjebiesz cały związek

Proszę mnie nie drapać, szpon won!
W domu czeka żona, jak się dowie będzie, oj, oj
Nie malina, siniak też nie, nie gryź warg
Chyba, że ja byś trzymała je zamknięte
Weź się nie wygadaj, no, no
W domu czeka żona, jak się dowie będzie, oj, oj
Nie malina, siniak też nie, nie gryź warg
Chyba, że ja byś trzymała je zamknięte

I wiodę podwójne życie, bo
Mam takie zajebiste, że nie mieszczę już go w pojedynczym
Nie mieszczę
Jedźmy na wiochę albo za granicę
Nawet nie wiesz jak ten związek męczy
Tam nic nie jest czarno białe, niczym monchengladbach
"Nie, nie" czasem znaczy "tak, tak", i to mocno dziwne
A ja chciałbym z tobą o czymś innym paplać
I mówię ci, że się gubię, a ty pytasz "no to po co w tym tkwię?"
Aa, bo lubie też poranki w jej objęciach
I lubię wracać do domu, bo nigdzie nie ma tak dobrze
Ona i tak wie, że jest najlepsza
Więc przypadkiem się mną nie chwal, bo
Jeszcze mi zjebiesz cały związek

Weź się nie wygadaj, no, no
W domu czeka żona, jak się dowie będzie, oj, oj
Nie malina, siniak też nie, nie gryź warg
Chyba, że ja byś trzymała je zamknięte
Proszę mnie nie drapać, szpon won!
W domu czeka żona, jak się dowie będzie, oj, oj
Nie malina, siniak też nie, nie gryź warg
Chyba, że ja byś trzymała je zamknięte

Związek z nią jest takim dziwnym driftem
I sobie latam na boki, a jak zrywać to z powodu żartu
A jeśli się dowie o mych widmo girlfriends
Najprzystojniejszy jestem, kiedy dostaję z backhand'u
Tam nic nie jest czarno-białe jak newcastle
Czasem po prostu trzeba spuścić, jak fa-mi-re-do
Z tonu, z gramem, w delegacji, na kuracji
A w razie co, to nie doszło do niczego
Wyczułaś trochę brudu, bo się zmywam właśnie
A po powrocie paradoksalnie cały w nerwach byłem
I spytałaś "skąd te usta o smaku gumy arabskiej
W oczach malinki i sparzona warga!?"
Kjerwa a prosiłem...

Żeby mnie nie drapać, szpon won!
W domu czeka żona, jak się dowie będzie, oj, oj
Nie malina, siniak też nie, nie gryź warg
Chyba, że ja byś trzymała je zamknięte
Weź się nie wygadaj, no, no
W domu czeka żona, jak się dowie będzie, oj, oj
Nie malina, siniak też nie, nie gryź warg
Chyba, że ja byś trzymała je zamknięte



Credits
Writer(s): Dominik Buczkowski-wojtaszek, Adrian Nowak, Kornel Barwinski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link