Droga Za Widnokres
Nie na tym niebie, a i gwiazda nie ta
Weszła mi w szkodę, poraziła oczy
Wół stąpa ciężko, toczy się kareta
Patrzeć, a droga w gęsty las się toczy
W moim lesie, na moim południu
Wrzosy chodzą po rudych pagórkach
I już drzewa jesienią się trudnią
Wiatr się stroi w ich opadłe piórka
U kapelusza powisają dzwonki
Aby okłamać chromość wesołością
Jakby żałobę pisać krojem czcionki
Co na wesele zwykła spraszać gości
Hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej
Gdzie jest ten kamień, za który nie sięga
Kolców i pokrzyw rozległy widnokres?
Gdzie trochę ciepła, co u stóp przyklęka
I rękawice osuszy mi mokre?
W moim lesie wygasły już światła
Noc już w coraz większym płaszczu chodzi
Z boku kropli, ostatniej co spadła
Zimy biała gwiazda się urodzi
U kapelusza powisają dzwonki
Aby okłamać chromość wesołością
Jakby żałobę pisać krojem czcionki
Co na wesele zwykła spraszać gości
Hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej
Hej, hej, hej, hej, hej
W moim lesie białe ognie płoną
Rosną skrzydła śniegowej zawieji
W moim lesie świt cały ze szronu
W moim lesie jednak zima dmieje
Weszła mi w szkodę, poraziła oczy
Wół stąpa ciężko, toczy się kareta
Patrzeć, a droga w gęsty las się toczy
W moim lesie, na moim południu
Wrzosy chodzą po rudych pagórkach
I już drzewa jesienią się trudnią
Wiatr się stroi w ich opadłe piórka
U kapelusza powisają dzwonki
Aby okłamać chromość wesołością
Jakby żałobę pisać krojem czcionki
Co na wesele zwykła spraszać gości
Hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej
Gdzie jest ten kamień, za który nie sięga
Kolców i pokrzyw rozległy widnokres?
Gdzie trochę ciepła, co u stóp przyklęka
I rękawice osuszy mi mokre?
W moim lesie wygasły już światła
Noc już w coraz większym płaszczu chodzi
Z boku kropli, ostatniej co spadła
Zimy biała gwiazda się urodzi
U kapelusza powisają dzwonki
Aby okłamać chromość wesołością
Jakby żałobę pisać krojem czcionki
Co na wesele zwykła spraszać gości
Hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej, hej
Hej, hej, hej, hej, hej
W moim lesie białe ognie płoną
Rosną skrzydła śniegowej zawieji
W moim lesie świt cały ze szronu
W moim lesie jednak zima dmieje
Credits
Writer(s): Marek Grechuta, Tadeusz Michal Sliwiak
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.