Tamagotchi - Remix

Patrzyłem na Ciebie przez szyby
Pukałem do Ciebie przez szkło
Pisałem do Ciebie niewinne DM'y, to jeszcze nie to (ej)
Na oczy to ledwie już widzę
W Warszawie jest wszędzie ten smog
Pamiętasz, chcieliśmy być sami
A w mieście to wszędzie jest tłok (ej)

Nasze pokolenie, Tamagotchi (ej)
Dziwne urządzenie bada oczy (ej)
Smutek kiedy siedzę w samolocie (ej)
Stewardessa do mnie gada o czymś (wow)

Lata wokół mnie, ma talię osy
A ja jestem zakochany w kobiecie, co ma mnie dosyć
Stop, chcę do niej wracać i szarpać włosy
Może w sumie wyśpiewamy operę z nią na dwa głosy (wow)
Znowu mam hikikomori
Biznes, liczę te kwity powoli
Bliscy, chcą do kliniki pogonić
Fifi znów liczy te pliki, bo boli (wo)
Fani lubią, kiedy znów cierpisz
Piję łychę, piszę płytę, czeka room service (wo)
Ściany milczą niby król Kendrick
Młody Fifi, pół Biggie, pół Elvis

Pić, jeść, spać, jak Tamagotchi
Tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi
Tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi
Tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi

Tylko pić, jeść kochać, a Ty wbić się w lokal
Jak zobaczę na Back Stage'ach zrobię wyjście smoka
Ciągle dźwigam jakiś ciężar, no a niknę w oczach
Bo uśmiechasz do mnie się tylko na tych emotach

Pusty materac mam jak Airbnb (ej)
Potrzebuję opieki tak jak Furby (ej)
Spotkanie z Tobą w klubie jest jak derby (ej)
Kochanie obudź mnie jak kubek Yerby (weź)

Weź mi pomóż sprawić, że to serce pyknie mi jak Tamagotchi
Netflix w domu, bo chyba nie mam siły dłużej łazić sam po nocy

Stop, w mojej głowie tysiąc pytań, rozwiązuję quiz
Czy zamówić miłość dzisiaj tak jak Uber Eats?
Nie wiem co mi gra w tej duszy, ale muszę bis
W życiu przecież chodzi o to żeby głównie żyć, co nie?
Tinder strzela tak jak pistolet
Nie chcę wytapetowanej damy tylko ikonę
Bo jak nie nauczy mnie niczego to mi nic po niej
Bo jak nie nauczy mnie niczego to

Pić, jeść, spać, jak Tamagotchi
Tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi
Tylko pić, jeść, spać, jak Tamagotchi
Tylko pić, jeść, spać (spać, spać, spać)

Spisz swój testament i mi wyślij DM'em
Mogę być kim pragniesz, ale byle bez Ciebie
Kiedyś śniły mi się chmury, dzisiaj śni się Internet
Tylko pić, jeść, spać znowu w żyłach ten tercet
Czarnym Mercedesem mknę jak Ladi Die
Miało być tak pięknie, powiedz gdzie ten raj
Chcą znać moją wartość i mi wchodzą na konta
Ale gdy zamykam oczy widzę łąkę z Windowsa

Ciągle iść do przodu to nie postęp
Nie wiem czemu dałem Tobie dostęp (eh)
Panie Boże daj mi nowy software
Panie Boże daj mi nowy software

Patrzyłem na Ciebie przez szyby
Pukałem do Ciebie przez szkło
Pisałem do Ciebie niewinne DM'y, to jeszcze nie to (ej)
Na oczy to ledwie już widzę
W Warszawie jest wszędzie ten smog
Pamiętasz, chcieliśmy być sami
A w mieście to wszędzie jest tłok (ej)



Credits
Writer(s): Filip Szczesniak, Kuba Grabowski, Kamil Rapel
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link