Tabletki

Nigdy więcej łez, nigdy więcej pojebanych słów (ej!)
Nigdy więcej nie mów do mnie tak czule, drażnisz mnie (ej!)
Tabletki na sen nie działają już na mnie jak lek
Już nie przeraża mnie bycie sam na sam ze swoim dnem (ej!)

Nigdy więcej łez, nigdy więcej pojebanych słów (ej!)
Nigdy więcej nie mów do mnie tak czule, drażnisz mnie (ej!)
Tabletki na sen nie działają już na mnie jak lek
Już nie przeraża mnie bycie sam na sam ze swoim dnem

Minęła już piąta godzina i tabletki na sen nie mają w czym pływać
Chyba zapominam już czyja to wina, idę kupić wina trochę, by popływać
Odpływam jak statek, co zatonie gdzieś, nie znam położenia, ale wiesz
To nieistotne, bo nie mamy serc chyba, że poleci tu znowu Król Lew
Jestem naiwny, byłem, zawsze będę, po drodze suki złamały mi serce
Dzisiaj mam trwale zmienione podejście, ale chuj z żalem, zakładam ten pierścień
Idę na balet, zapomnij jak wejdę, scena w twoim mieście za każdym podejściem
Czekają na mnie zapłacili za wejście, czekają na mnie zapłacili za wejście (wo!)

Nigdy więcej łez, nigdy więcej pojebanych słów
Nigdy więcej nie mów do mnie tak czule, drażnisz mnie
Tabletki na sen nie działają już na mnie jak lek
Już nie przeraża mnie bycie sam na sam na dnie

Odebrałem go, mówił do mnie coś jakiś dziwny ktoś, nie wiedziałem co
Była ciemna noc, poczułem ukłucie w klatce, łylnąłem tabletki na sen, łyknąłem tabletki na sen

Nigdy więcej łez, nigdy więcej pojebanych słów (ej!)
Nigdy więcej nie mów do mnie tak czule, drażnisz mnie (ej!)
Tabletki na sen nie działają już na mnie jak lek
Już nie przeraża mnie bycie sam na sam ze swoim dnem (ej!)

Nigdy więcej łez, nigdy więcej pojebanych słów (ej!)
Nigdy więcej nie mów do mnie tak czule, drażnisz mnie (ej!)
Tabletki na sen nie działają już na mnie jak lek
Już nie przeraża mnie bycie sam na sam ze swoim dnem (ej!)

Nie wpierdalam leków, dwa razy zarzuciłem z ananasem
Mimo, że czasem chcę zapomnieć historię, to po co się przeżywacie
Skrzywdziło mnie tyle osób, co byłem dla nich dobry
A jak ktoś już mi dobro okazał, to z przyzwyczajenia okazałem zło, bo zacząłem się słuchać diabła
Dupy puste jak kokos, w nocy zajawa, rano po co bezsensowny wyrazów potok się zawijam bo gonię za flotą
Cały rok w arecie śnieg pada, mimo że to nie jest grenladnia (greenlandia)
Dupa nie pęka jak piniata, za brata dam 9 żyć mała
Dał w dłoń, jak nie było nic w garach, nie chcę słuchać już tych pizd na melanżach
Na sali daje beast i wypierdalam
Nie mogę spać, bo ona znów wraca mi w głowę, chyba zjem jednak połowę
Pierdolę wszystko i tak nie zapomnę, aczkolwiek przysięgam na wszystko mordeczko, że...

Nigdy więcej łez, nigdy więcej pojebanych słów (ej!)
Nigdy więcej nie mów do mnie tak czule, drażnisz mnie (ej!)
Tabletki na sen nie działają już na mnie jak lek
Już nie przeraża mnie bycie sam na sam ze swoim dnem (ej!)

Nigdy więcej łez, nigdy więcej pojebanych słów (ej!)
Nigdy więcej nie mów do mnie tak czule, drażnisz mnie (ej!)
Tabletki na sen nie działają już na mnie jak lek
Już nie przeraża mnie bycie sam na sam ze swoim dnem (ej!)

Nigdy więcej łez, nigdy więcej pojebanych słów (ej!)
Nigdy więcej nie mów do mnie tak czule, drażnisz mnie (ej!)
Tabletki na sen nie działają już na mnie jak lek
Już nie przeraża mnie bycie sam na sam ze swoim dnem (ej!)



Credits
Writer(s): Tymoteusz Tadeusz Bucki, Jakub Mrozinski, Arkadiusz Marcin Dziedzic
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link