Metro

Jezu Chryste!
Kubi

Wypij za moje zdrowie, kiedy umrę (yeah, yeah)
Nie zakładaj nogi na nogę, dzieci będą dumne (yeah, yeah)
Codziennie rozmawiam z Bogiem, choć żyje okrutnie, żyje w półśnie
Każdej nocy demony tu mówią do mnie może wpuść mnie
Może grzeczniej, może później, morze śródziemne
Może czuje pustkę
Z ulicy tą pengę mam w szarej komórce
A ciebie już nie chce, podziękuje później
A moje plecy dalej marzą o kurwie
A może cieszyć się z małych rzeczy wkrótce
Małe rzeczy, mały budżet, świat to niesłychany skurwiel

200 klatek na sekundę, za szybki do zauważenia przez służbę
Co powiedzą starzy kumple, co pokażą nowe funkcje?
Co pokażą młode damy wkrótce?
Śpiesz się szukać wrażeń u mnie
Prędzej, niż 600 zer
Każdy z was chciał taką pengę mieć, mieć, mieć
Ona robi sobie szczęście, je, je
Czuje się jak w jakimś transie, też, też
Stoję sobie kurwa w metrze, me-trze
Znowu mówią do mnie, "Weź się, weź się"
Znowu mi podajesz rękę, e?
A gdzie byłeś kurwa wcześniej? (A gdzie byłeś kurwa wcześniej?)
A gdzie byłeś kurwa wcześniej?

Gdzie byłeś wcześniej stary? Gdy krążyłem w piekle stale
Ja miałem wiarę i fiksowałem by naj, naj wykonać moją pracę
Daj, daj mówiły ich puste wary, wyczytałem to z ruchu planet
Wydarzenia tak niespodziewane jak wypadki, wpadki i huk kajdanek, ej
Chyba to do oczyszczania, od małego wybuchu się nam nic nie stanie
Od małego ja w brzuchu to czystość miałem
Od wielkiego ja chce słuchać stale
Bo, bo na w wyższych gęstościach siedzi ma pełna postać
I wyczuwam od środka od niej radę
Rozejdą się po kościach, chwile przeszły w ciemnościach
Wczorajsze dramaty dziś idą w nieznane (gdzie?)
Gdzie wyobraźni wzrok sięga
To mój dom, moja twierdza
Tworzę ją w pełni serca dla niej, chodź i klękaj maleńka

Masz coś więcej to daj, daj, daj
Suki mają zimne ręce jak ice, ice, ice
Świat się kręci, ja się kręcę kiedy napada tu jebany grad
Zarabiać ten jebany hajs, mam
Będziemy tu znani jak cały świat za parę lat

Za parę lat, będę już czysty jak łza
Lekki jak w snach, każdego dnia ten haj
Niesie mnie niesie przez życie, a głosów hejtów nie słyszę
To ja, to ja na szczycie
Lekko duch i masz życie, jak życzę
Pełni obfitości w kurwę

200 klatek na sekundę, za szybki do zauważenia przez służbę
Co powiedzą starzy kumple, co pokażą nowe funkcje?
Co pokażą młode damy wkrótce?
Śpiesz się szukać wrażeń u mnie
Prędzej, niż 600 zer
Każdy z was chciał taką pengę mieć, mieć, mieć
Ona robi sobie szczęście, je, je
Czuje się jak w jakimś dresie, też, też
Stoję sobie kurwa w metrze, me-trze
Znowu mówią do mnie, "Weź się, weź się"
Znowu mi podajesz rękę, a gdzie byłeś kurwa wcześniej?



Credits
Writer(s): Pawel Swiderski, Waclaw Osiecki, Jakub Salepa
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link