Odwilż

Cienki lód, kruchy lód
Cienki lód pęka mi pod nogą
Cienki lód, spływa lód
Kruchy lód, oddychamy z ulgą

Nie mogę myśleć o niczym innym
Tracę czujność, czuję zamęt
Patrzę w górę i widzę światło
Jak przedziera się przez chmury

To nie dudni deszcz, to odwilż jest
Świat ocieka wodą
Zmienną, miękką wodą
Wytężamy słuch, wytężamy wzrok
I widzimy teraz więcej
Życie rodzi się na nowo

Cienki lód, kruchy lód
Cienki lód pęka mi pod nogą
Cienki lód, spływa lód
Kruchy lód, oddychamy z ulgą

Przebyliśmy długą drogę
Nie odrywamy od siebie wzroku
Mówimy mniej, bo wiemy więcej
Chcemy zacząć od początku

To nie dudni deszcz, to odwilż jest
Świat ocieka wodą
Zmienną miękką, wodą
Wytężamy słuch, wytężamy wzrok
I widzimy teraz więcej
Życie rodzi się na nowo

Cienki lód, kruchy lód
Cienki lód pęka mi pod nogą
Cienki lód, spływa lód
Kruchy lód, oddychamy z ulgą

To nie dudni deszcz, to odwilż jest
Świat ocieka wodą
Zmienną, miękką wodą
Wytężamy słuch, wytężamy wzrok
I widzimy teraz więcej
Życie rodzi się na nowo



Credits
Writer(s): Piotr Waglewski, Bartosz Wojciech Waglewski, Mariusz Bogdan Obijalski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link