Street Food
Tysiąc kalorii
Street food, znowu pół wypłaty w pizdu
Street food, Wwa to stan umysłu
Street food, biały proch na czarnym rynku
Street food, uber pełny Ukraińców
Znowu pół wypłaty w pizdu
Wwa to stan umysłu
Biały proch na czarnym rynku
Uber pełny Ukraińców
Nie wiem po co jem na mieście, jak się boję znowu zatruć
Ujebane gęby, powiedz to całemu miastu
Gdzie co drugi nic nie robi i się wkurwia, że ma zastój
Leszcze mi wciskają mąkę z żabki, banda popaprańców
Teraz jadę sobie skromnie byś mi później zjadał z palców (cioto)
Patrzyłem na cioty, dziś się nie pierdolę w tańcu (cioto)
Trochę dużo tu zieleni, wieczorem się leni miasto (znam to)
Miastowy Robin Hood przynosi street food w górze las rąk
Ja zawijam swoje i się zawijam
Szybka piłeczka i typie po sprawie
Bajek nie lubię, a czasem oglądam
Ta ulubiona, "Dawno temu w trawie"
I się bawię przednio jak się spytasz trafiam w sedno (a jak)
Robię feat'a marzeń i to wszystko jest na serio
Chociaż serio czasem się zastanawiam
Czy to wszystko na niby czy tak na prawdę
Tak silny dawno się nie czułem i nie wiem
Czy chcę się wyrwać stąd chociaż na zawsze
Kocham te bloki i całą patole gdzie
Wszyscy latają, a chuj ich obchodzi tu pole
Tak silny dawno się nie czułem
I może lepiej, żebym został w klatce
Street food, znowu pół wypłaty w pizdu
Street food, Wwa to stan umysłu
Street food, biały proch na czarnym rynku
Street food, uber pełny Ukraińców
Znowu pół wypłaty w pizdu
Wwa to stan umysłu
Biały proch na czarnym rynku
Uber pełny Ukraińców
Czy Moli złamał na prawdę tę czaszkę?
Czy metal w mordzie to tak na poważnie?
Nie no typie znam go, widziałem go raz gdzieś
Nie było Cię kurwiu to nie mów, że znasz mnie
Kiedy do moich ziomali po weekendzie pisał tato znów
Gdzie jest Adam, trzeci dzień, telefon? Na co mu
W miecha tyle na balet, że mógłbym kupić samochód
Teraz Twoją pensje to mam w szafie jako buty
Życia typie nie ogarniasz, przyszło enemies
Przez to że tu płynie Hennessy, a nie że Harnaś
Widzę przecież jak Cię dupa boli, ale teraz to jest kurwa bajka
Spinuj ziomie, ja tu kwitu zrobię tyle żeby Ci dupa odpadła
I dalej się trzymaj bagna
Hola, hola, hola wiem jak pachnie każdy drag
Hola, hola, hola wiem jak śmierdzi po tym life
Kupowany kryształ, bo na koks to nie było mnie stać
Nigdy więcej tego ścierwa
Street food, znowu pół wypłaty w pizdu
Street food, Wwa to stan umysłu
Street food, biały proch na czarnym rynku
Street food, uber pełny Ukraińców
Znowu pół wypłaty w pizdu
Wwa to stan umysłu
Biały proch na czarnym rynku
Uber pełny Ukraińców
Street food, znowu pół wypłaty w pizdu
Street food, Wwa to stan umysłu
Street food, biały proch na czarnym rynku
Street food, uber pełny Ukraińców
Znowu pół wypłaty w pizdu
Wwa to stan umysłu
Biały proch na czarnym rynku
Uber pełny Ukraińców
Nie wiem po co jem na mieście, jak się boję znowu zatruć
Ujebane gęby, powiedz to całemu miastu
Gdzie co drugi nic nie robi i się wkurwia, że ma zastój
Leszcze mi wciskają mąkę z żabki, banda popaprańców
Teraz jadę sobie skromnie byś mi później zjadał z palców (cioto)
Patrzyłem na cioty, dziś się nie pierdolę w tańcu (cioto)
Trochę dużo tu zieleni, wieczorem się leni miasto (znam to)
Miastowy Robin Hood przynosi street food w górze las rąk
Ja zawijam swoje i się zawijam
Szybka piłeczka i typie po sprawie
Bajek nie lubię, a czasem oglądam
Ta ulubiona, "Dawno temu w trawie"
I się bawię przednio jak się spytasz trafiam w sedno (a jak)
Robię feat'a marzeń i to wszystko jest na serio
Chociaż serio czasem się zastanawiam
Czy to wszystko na niby czy tak na prawdę
Tak silny dawno się nie czułem i nie wiem
Czy chcę się wyrwać stąd chociaż na zawsze
Kocham te bloki i całą patole gdzie
Wszyscy latają, a chuj ich obchodzi tu pole
Tak silny dawno się nie czułem
I może lepiej, żebym został w klatce
Street food, znowu pół wypłaty w pizdu
Street food, Wwa to stan umysłu
Street food, biały proch na czarnym rynku
Street food, uber pełny Ukraińców
Znowu pół wypłaty w pizdu
Wwa to stan umysłu
Biały proch na czarnym rynku
Uber pełny Ukraińców
Czy Moli złamał na prawdę tę czaszkę?
Czy metal w mordzie to tak na poważnie?
Nie no typie znam go, widziałem go raz gdzieś
Nie było Cię kurwiu to nie mów, że znasz mnie
Kiedy do moich ziomali po weekendzie pisał tato znów
Gdzie jest Adam, trzeci dzień, telefon? Na co mu
W miecha tyle na balet, że mógłbym kupić samochód
Teraz Twoją pensje to mam w szafie jako buty
Życia typie nie ogarniasz, przyszło enemies
Przez to że tu płynie Hennessy, a nie że Harnaś
Widzę przecież jak Cię dupa boli, ale teraz to jest kurwa bajka
Spinuj ziomie, ja tu kwitu zrobię tyle żeby Ci dupa odpadła
I dalej się trzymaj bagna
Hola, hola, hola wiem jak pachnie każdy drag
Hola, hola, hola wiem jak śmierdzi po tym life
Kupowany kryształ, bo na koks to nie było mnie stać
Nigdy więcej tego ścierwa
Street food, znowu pół wypłaty w pizdu
Street food, Wwa to stan umysłu
Street food, biały proch na czarnym rynku
Street food, uber pełny Ukraińców
Znowu pół wypłaty w pizdu
Wwa to stan umysłu
Biały proch na czarnym rynku
Uber pełny Ukraińców
Credits
Writer(s): Kamil łanka
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.