Kameleon
Nie gryzę się w język mała, nie jesteśmy dziećmi
Trzecia rano, wódką przepijam tabletki
Nocami piszę tracki, możesz mówić o obsesji
Wrzucam to na dziary, wcześniej wrzucam to na zeszyt
Krążę miastem jak jebana straż
W głowie tyle myśli, a tak ciężko mi na jedną wpaść
W jednym łóżku osiem lat
Zanim zdążysz poczuć mój ból to się
Dowie o nim świat, skarbie tak już mam
Starzy kumple dzielą towar, każdy przestał się już łudzić
Nie chcę nowych ludzi, nigdy więcej nowych ludzi
Skurwysyny wyliczają co przeszedłem
Jakbyś był mną nie chciałbyś tam wracać więcej
Mówię o tym co mnie cieszy, boli, wkurwia i
Leje wódka się, ja po niej nie potrafię ustać i
Zawsze niewygodną prawdę mówią moje usta ci
Zawsze wolałem przeżyć niż po prostu żyć
Cztery koła, Hondą jadę robić trap w Polsce
Frajerami gardzę już dwudziestą drugą wiosnę
Młody Goku słucha ziomal w swojej starej Corsie
I mnie przekonuję, że zaraz zrobimy dobrą forsę
Chcą żebym się przystosował, jak kameleon
Na plecach bagaż mam, buduję własny panteon
W całej bezsilności najgorsza jest zawsze niemoc
Żyjemy ponad stan, skąd to się to wszystko wzięło
Chcą żebym się przystosował, jak kameleon
Na plecach bagaż mam, buduję własny panteon
W całej bezsilności najgorsza jest zawsze niemoc
Żyjemy ponad stan, skąd to się to wszystko wzięło
Ona prosi mnie, bym chociaż raz się zachował
Nienawidzę ludzi odkąd sięgam pamięcią
Chociaż raz, żebym zważał na słowa
Spróbuj dostosować się, jak pierdolony kameleon
Tyle krzywdy, a ja co dzień sam (co dzień sam)
Mała, tylko oby nie dotknęła nas (dotknęła nas)
Ktoś mi mówi tracisz czas
Nigdy nikt nie widział tutaj mnie, a dzisiaj mogę śmiać się w twarz
Tyle krzywdy, a ja co dzień sam (co dzień sam)
Mała, tylko oby nie dotknęła nas (dotknęła nas)
Ktoś mi mówi tracisz czas
Nigdy nikt nie widział tutaj mnie, a dzisiaj mogę śmiać się w twarz
Jak kameleon
A, a, a,a, kameleon
Jak kameleon
A, a, a,a, kameleon
Chcą żebym się przystosował, jak kameleon
Na plecach bagaż mam, buduję własny panteon
W całej bezsilności najgorsza jest zawsze niemoc
Żyjemy ponad stan, skąd to się to wszystko wzięło
Chcą żebym się przystosował, jak kameleon
Na plecach bagaż mam, buduję własny panteon
W całej bezsilności najgorsza jest zawsze niemoc
Żyjemy ponad stan, skąd to się to wszystko wzięło
Jak kameleon
A, a, a,a, kameleon
Jak kameleon
A, a, a,a, kameleon
Trzecia rano, wódką przepijam tabletki
Nocami piszę tracki, możesz mówić o obsesji
Wrzucam to na dziary, wcześniej wrzucam to na zeszyt
Krążę miastem jak jebana straż
W głowie tyle myśli, a tak ciężko mi na jedną wpaść
W jednym łóżku osiem lat
Zanim zdążysz poczuć mój ból to się
Dowie o nim świat, skarbie tak już mam
Starzy kumple dzielą towar, każdy przestał się już łudzić
Nie chcę nowych ludzi, nigdy więcej nowych ludzi
Skurwysyny wyliczają co przeszedłem
Jakbyś był mną nie chciałbyś tam wracać więcej
Mówię o tym co mnie cieszy, boli, wkurwia i
Leje wódka się, ja po niej nie potrafię ustać i
Zawsze niewygodną prawdę mówią moje usta ci
Zawsze wolałem przeżyć niż po prostu żyć
Cztery koła, Hondą jadę robić trap w Polsce
Frajerami gardzę już dwudziestą drugą wiosnę
Młody Goku słucha ziomal w swojej starej Corsie
I mnie przekonuję, że zaraz zrobimy dobrą forsę
Chcą żebym się przystosował, jak kameleon
Na plecach bagaż mam, buduję własny panteon
W całej bezsilności najgorsza jest zawsze niemoc
Żyjemy ponad stan, skąd to się to wszystko wzięło
Chcą żebym się przystosował, jak kameleon
Na plecach bagaż mam, buduję własny panteon
W całej bezsilności najgorsza jest zawsze niemoc
Żyjemy ponad stan, skąd to się to wszystko wzięło
Ona prosi mnie, bym chociaż raz się zachował
Nienawidzę ludzi odkąd sięgam pamięcią
Chociaż raz, żebym zważał na słowa
Spróbuj dostosować się, jak pierdolony kameleon
Tyle krzywdy, a ja co dzień sam (co dzień sam)
Mała, tylko oby nie dotknęła nas (dotknęła nas)
Ktoś mi mówi tracisz czas
Nigdy nikt nie widział tutaj mnie, a dzisiaj mogę śmiać się w twarz
Tyle krzywdy, a ja co dzień sam (co dzień sam)
Mała, tylko oby nie dotknęła nas (dotknęła nas)
Ktoś mi mówi tracisz czas
Nigdy nikt nie widział tutaj mnie, a dzisiaj mogę śmiać się w twarz
Jak kameleon
A, a, a,a, kameleon
Jak kameleon
A, a, a,a, kameleon
Chcą żebym się przystosował, jak kameleon
Na plecach bagaż mam, buduję własny panteon
W całej bezsilności najgorsza jest zawsze niemoc
Żyjemy ponad stan, skąd to się to wszystko wzięło
Chcą żebym się przystosował, jak kameleon
Na plecach bagaż mam, buduję własny panteon
W całej bezsilności najgorsza jest zawsze niemoc
Żyjemy ponad stan, skąd to się to wszystko wzięło
Jak kameleon
A, a, a,a, kameleon
Jak kameleon
A, a, a,a, kameleon
Credits
Writer(s): Szymon Jerzy Sedrowski, Sebastian Jakub Krzeminski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.