Miodowe Lata

Miodowe lata
Chciałbym tu przywrócić wszystkie
Aby móc jeszcze raz
Być dzieciakiem chodź na chwilę
Motylem
Który z larwy zmienia się w stworzenie
Radzące sobie na nowo
Wachlując życiowe mile
Na bicie bez zmian ja
Kiedyś było tu inaczej
Teraz oddaje vol. 2
Aby nadrobić to bracie
Dzieciństwo raczej
Każdy spedzał tu inaczej
Jednak są kwestie łączące nas
W tym pięknym klimacie
Pierwsze graffiti
Drapane kluczem na ścianie
Hwdp
Bądź że ktoś kocha tam Anie
Tagi na torbach
Nie żal było cichobiegów
Kiedy odrywałeś 1 pasek
By był adaś menciu
Pierwsze zwierzątko kupowane na odpuście
Ludzie latali za tamagothi i było super
Jaki komputer, kto go wtedy miał
A kto miał
To i tak z kolegami w piłę grał
Nie było źle
Pieniądz nie był najważniejszy
2 złote już starczyło
Na oranżadkę i laysy
Mirabelka na osiedlu
Pestka nabój do pukawki
Rolka papieru, stary balon
I w okno sąsiadki
Często obiadki Mamusi
Czekały na mnie
Mimo nerwów, krzyków, wypracowań
Napisanych za mnie
Oddałaby za mnie wszystko
Bardzo Ci tutaj dziękuję
Chciałbym abyś była dumna z syna
I tato również
Joja, pchełki, diabełki, turbo gumy, andruty
Banknoty jadalne nie głupiej sumy
Były zaledwie procentem
Pojęcia dzieciństwa
Wszystko co minęło bracie
Pozostaje tylko w myślach
Pękło to wszystko jak szkło
Jak bańka mydlana
Zrobiona po mieszance
Bambino do kąpania
Cartoon Network
Najważniejsze w Tv
FoxKids, Filemon, Tabaluga
Też gdzieś był
Latanie z paczką na osiedlu
Wybieranie fury
Ta co miała dużo na liczniku
Wielbiona przez mury
Płacenie akacją
A raczej jej owocami
Pełne 2 kieszenie liści
Czułem się jak bankier stary
Osiedlowe sklepiki
Przy szarych klatkach schodowych
Ciastka mamy do kupienia
Żołędzie, butelki wody
Nie smartfony, tablety, smartwatche, kamery laptopy
Nie facebooki, instagramy, snapy, nasze klasy aski
Teraz życie małolata
Doprowadza do wariacji
Co się stało już nie wróci
Vhs-y pamięć z taśmy
Jakieś zeszyty po siostrze
Stare dziurawe dresy
Przeżyły o wiele więcej
Niż nowoczesne New Era
Bez bajery
Lata lecą trzeba coś zostawić
Ja oddaję mój pamiętnik
I ten przekaz zapisany
Alkaiczną mam baterię
Także trochę tu po będę
Kiedyś było tu inaczej
Kiedyś było już nie będzie!
Ja z przedszkola do Opola
Ty z gimnazjum na melanże
Musisz być ciągle Online
By być w centrum jakiś zdarzeń
Musisz pokazać co jesz
Co słuchasz, kogo oglądasz
Żebrzesz o superkę pod komentem
Liżąc dupę w postach
Cały świat został pokryty
Tą powłoką internetu
Mam nadzieję że człowieku
Odłączysz się czasem z niego
Ja nie wiem szczerze dlaczego
Takie czasy tu nastały
Ona mało się nie sprzeda
Za hasło do Wifi stary
Blizny nam przypominają
Że coś się działo naprawdę
Oni w tych czasach się okaleczają bo to jest fajne
16-nasto letnie dziewczyny
Lepią tynk na swojej twarzy
A rodzice nic nie robią z tym
Gdy nawet bierze extasy
Przecież to jest dla zabawy
Po co spędzać czas aktywnie
Przy sporcie, muzyce, fotografii
Spacerach czy kinie
Skoro można dużo jarać
Pić i walić się jak zwierze
Po miesiącu załamanie
Bo pozostało nasienie
Czas
Jego nie oszukamy niestety
Gdybym mógł być znowu dzieckiem
To starałbym się odświeżyć
Zdjęcia, filmy na kasetach
Medale, puchary, płyty
Które kiedyś były dla mnie niczym
Dzisiaj są już wszystkim
Zakłady, układy, obietnice między sobą
Znaczyły dla nas coś więcej
Niż tylko puste słowo
Miodowe lata były
Cieszę się że przeżyłem
Cudne dzieciństwo
Bez problemów i pomyłek



Credits
Writer(s): Rambo Hsb
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link