Chwila Nieuwagi

W piękny sierpniowy dzień
Jakieś kilka lat wstecz
Wydarzyła się historia
Którą opowiedzieć chcę
4 chłopaków z osiedla
Ze wschodniej strony kraju
Obmyślała sobie plan
Jak zarobić browar waląc
Imion ich nie wymieniając
Bo raczej to nie potrzebne
Jeden mały, średni kozak
I 2 dresów z fajkiem w ręce
Kminiłi już bardzo długo
Nad ogarnięciem mamony
Co ugrali co stracili
Zaraz dowiesz się ze zwroty
A więc zacznę jeszcze raz
Był to cieply dzień wakacji
Zmęczeni codziennym życiem
Bez pracy i bez wariacji
Pojechali starą Mazdą by odpocząć od rutyny
Wybrali jezioro Białe
Kebab, molo i bikini
Blant w obiegu i rozkminy
Co zrobić by poczuć siano
Przemyty już nie tak łatwe
Chyba że masz wtyki brachu
Staruszkom torebek rwać nie będę
To nie opłacalne
Wszędzie jest inwigilacja
Przypał poczuć prawo karne
Wrócili na rejony
Każdy wbił na swoją chatę
Mały obiad miał podany zawsze
Przez kochaną mamę
Cichy skromny nastolatek
Kiedyś gdzieś zarabiał na wsi
Jednak głód pieniądza większy
Niż on sam, driver tej akcji
Średni cwaniak był po bracie
Szanowany był na blokach
Gdy któryś młodego ruszył
To się w gips pakował chłopak
Gimnazjum nie ukończone
Mówił pojde do roboty
Obecnie siedzi w ZK
Ale to na koniec o tym
Dres bawełna, cienki kajdan
I wpierdolka na łysinie
Logo klubu na kołczanie
Skręt za uchem stary simens
Trochę skunem poganiali
Zawsze wszystko było z wagi
4 dychy ogarnięte
Wiadro 1, 2 z bani
Mózgiem całej tej brygady
Był jeden z tych łysych dresów
Który trochę głebiej siedział
W kontaktach od interesów
Miał już plan poukładany
Co zrobić by bilon zgarnąć
Mówiąc to swoim ziomeczkom
Powiedzieli że to hardcore
Jednak suma przekonała ich
A więc zgoda
Młody by naprawił Mazdę
Średni hajsik by zachował
Latali po województwie
Od Kraśnika po Włodawę
Ryki, Puławy, Opole Lubelskie
Biłgoraj, Parczew
Krasnystaw, Lublin i Chełm
Z pośród puli 1 kantor
Który został namierzony
Przez chłopaków tamtych w parku
Monitoring jakaś ściema
Od 6 do 17 czynne
Przez 5 dni roboczych
Byli pewni na starcie
16 zero pięć
1 faza całej akcji
Na wyjezdzie od kantoru
Postawić coś do blokady
Mercedes Glc
A za nim drzwi od kantoru
2 dni wcześniej się czaili
O której wraca do domu
Fart chciał
Że lokalizacja była gdzieś na rogu
Że mieszkańcy nie chodzili tamtendy
Tylko gdzieś z boku
Wiem że historia podobna do utworu
Chwila ziomek
To jest opis tamtych wersów
Ze strony blokowiskowej
Cisza
Luka zza winka
Mały ze szlugiem
Średni nożem skrobie ksywe
Dres mówi jak uciec
To ten czas
Łysy krzykną
Typek ubrany był schludnie
Jeansy skóra okulary buty z krokodyla w sumie
Adrenalina 100%
Szybka szarpanina, długa
Takie były założenia co do planu
Ma się udać
Trep za trepem krew się leje
Parę sekund całej akcji
Średni szarpiąc mu kataną
Wyciągną koperty sarki
Podając fanty mordzie obok
Został odepchnięty
Opierając się rękoma wbił mu nóż
Pod żebro spięty
Jakaś kobieta coś krzyczy
Ten kita prosto do fury
Cała bluza jest zalana
A więc długa na zakupy
Ekscytacja była wielka
Chyba z tydzień było chlania
Pare koła czyichś Euro
Dało możliwości działań
Patrole ganiały wszędzie
Bo się ziomek okazało
Że ten monitoring lipny był
Ale auto stało
I wszystko rejestrowało
Twarze też tam rozpoznano
Po nagraniach oceniając
Że to oni byli
W ten sierpniowy piękny dzień
Pod kantorem się zjawili
Bo chcieli zajumać cash
I się przeliczyli
Zawineli ich na przesłuchanie
Za rabunek z nożem
Tylko jednemu walneli wyrok
Reszta z fartem troche
A więc pod sumując tracki
Można już wyciągnąć wnioski
Pycha, chciwość, materialne korzyści, bezmyślność ludzka
Może doprowadzić do tragedii
Tak jak w tej historii
Chłopak chciał tylko nastraszyć
Nie chciał popełnić tej zbrodni
A więc wracając do startu
To zdobyli trochę siana
A stracili kolegę
Za zabójstwo dla pochlania
Ludzkie życie jest świętościa
A więc nie waż się go skracać
Dla korzyści majątkowych
Inaczej można zarabiać
Pomyśl także o rodzinie
W której jesteś bardzo ważny
Pomyśl o nich zamknij oczy
Chwila nie uwagi starczy



Credits
Writer(s): Rambo Hsb
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link