Pokaż mi język

Językiem wycieramy gęby, szkoda... gadać
Od prania brudów, mózgów, barwy zblakły
A obraz świata nie jest biało-czarny
Czasem to Pollock innym razem Chagall
Nie czujemy bogactwa faktury
Kory dębu, piaskowca, czy gęsiej skóry
Opuszki stwardniałe od scrollowania
Świat się wytarł od nadużywania
Prawda i kłamstwo, ziemia i niebo
Jak zbyt często powtarzane "kocham"
W nieczułych ustach utraciły świeżość
A na językach kamienieją słowa
Wyprostowaliśmy się chyba nie całkiem
Znad skowytów, nawoływań, warknięć
Bo w języku wciąż widzimy pałkę
A nie smyczek, pędzel czy skalpel

Mów do mnie ładnie
I pokaż mi język
Chcę słuchać twoich zaklęć
Pleć szczekaj ale nie gryź

Język jest impresją, co więdnie pod presją
Gdy masz opowiedzieć się po jednej ze stron
Chciałbym opowiedzieć siebie, bezstronnie
Czy mnie przyjmiesz bez uprzedzeń? nie sądzę
I co z tą naszą cechą dość słynną
Słowo, co za siebie mówi - gość-inność
Widzimy świat przez język, popatrz
Ślepniemy gdy nasze słowniki chudną w oczach
Słowo to niewinne wspólne dobro
A bywa podkładaną świnią, bombą
Gdy polskość niezgody więźnie w gardle
Ja bardzo przepraszam, pozwól że odkaszlnę

Mów do mnie ładnie
I pokaż mi język
Chcę słuchać twoich zaklęć
Pleć szczekaj ale nie gryź

Lasy deszczowe padają w milczeniu
Pod twardą retoryką buldożerów
Przywiązuję się do rzadkich słów - to mój protest
Nie chcę tylko paplać - się w błocie



Credits
Writer(s): Jaroslaw Jozef Jaruszewski, Radoslaw Antoni Lukasiewicz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link