Lezore

Do portfela pakuję se kaskę
Do walizy pakuję kaska
W sensie, robi to za mnie moja mamcia, w obydwu przypadkach
Ziomy od kiedy skończyły trzy latka
Śmigały se w Tatrach, śmigały se w Alpach
A moja jedyna narta, jest na moich najkach
Wbijamy w autokar
I mamusia macha, i mamusia szlocha
Bo zawsze się bała wszelkich niebezpieczeństw na stokach
Bo zawsze się bała, bo zawsze się bała, bo bardzo mnie kocha
A ja jej nie macham, bo wstyd mi przy ziomach i wstyd mi przy lochach
Przez panią kierownik wycieczki sprawdzana jest lista
A my z ziomalami kiśniemy
Jak padają z listy te śmieszne nazwiska (Mariusz Stykała)
Podobno im dalej od kierowcy Mirka
To tym jest silniejsza społeczna pozycja
Podobno ostatnia kanapa jest tylko dla dusz towarzystwa
A my mamy w bidonach te piwka, mamy w telefonach Netflixa
"Chłopaków z Baraków" na offline te trzydzieści i pół odcinka
Po pół litra w walizkach, więc będzie odcinka
Ej mordo, za ile postój mamy?
Bo bym zapalił White Mint'a (ej)

Lezore, lezore, lezore-e
Lezore
Lezore, lezore, lezore-e-e-e
Lezore-e-e
Lezore, lezore, lezore-e
Lezore
Lezore, lezore, lezore-e-e-e
Lezore-e-e

Po 30 godzinach, dojechaliśmy na miejsce
Dzwoni mama się spytać, czy w Les Orres jes pięknie?
A ja mówię jej, że
Mamy tu termy i włoską pizzerię
I że w ogóle jest świetnie
I że mamy tu termy i włoską pizzerię
I że w ogóle dzięki za ferie
Wbijamy się w hostel i cieszymy mordy
Bo mamy tu wannę i mamy tu balkon, i w wersji DIY tę pościel
Mój ziombel zaklepuje se wyro przy oknie
Mój ziombel dostaje od każdego z nas po łbie
Bo stopy mu śmierdzą okropnie (ej)
Śmiejemy się ciągle
Otwieramy goudę i pijemy goudę
A pani kierownik wycieczki ma tu jakiś problem
I każe nam robić ten przysiad i żabkę, i pompkę
A my mamy z niej pompę
Ośmiu typa, jeden pokój i pobudka o dziewiątej, Lezore

Lezore, lezore, lezore-e
Lezore
Lezore, lezore, lezore-e-e-e
Lezore-e-e
Lezore, lezore, lezore-e
Lezore
Lezore, lezore, lezore-e-e-e
Lezore-e-e

Dzwoni budzik (trrr, trrrrr)
I każdy mówi, że z kacem się obudził, choć jest to prawda guzik
Wbijam się w kombinezon
Zaczynam swój pierwszy sezon
A ziomy się śmieją, no bo ziomy dobrze to wiedzą
Że będę zaliczał dziś glebę za glebą
Ziomki wbijają w gondolki, chwalą się skitrackiem
A ja wbijam za jakimś dzieciakiem na
Orczyk i wchodzę nań okrakiem - hashtag papież
(Wiozę się pomału, no bo pługiem średnio da się inaczej, i... Ej)
Rościsz mi mówi, że nie mówi się "lezore" tylko "lezor"
I nawet tłumaczy dlaczego
I się tu chwali jak Adi dziarami
Że się uczył w podstawówce francuskiego
A ja jem ze smakiem croissanta
(Mmmniaaaam)
Piechów Sobarka tam ćwiczy se triki z Jurasem
Mati ściga się gdzieś z Andrzejkiem na czarnej trasie
Maksiu się kłóci czy deska, czy narty z Adasiem
A ja na tej łące z innymi osłami mam zaciesz
Palimy se petka w kanapie, jemy sobie w karczmie kiełbasę
Wieczorem pójdziemy na basen
Wieczorem tęsknimy za Grzesiem Zecikiem Grubasem, pozdro
Wieczorem pijemy se Bordeaux za pięć i pół ojro
I leci se Rychu, i leci se Jacek
Przez JBL, potem O.S.T.R.
Tylko zmieniamy se ref z Eudezet na Lezore, hehehe
(Hehehehe)



Credits
Writer(s): Bao Tran Quoc, Michal Matczak
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link