RIP (rap i pieniądze)
Oh, Made in heaven
Raz, raz
Paluch, Chris Carson
Rap i pieniądze
Rap i pieniądze, ziomek, to śmierdzący temat
Kurwy zazdrosne lubią ciebie, jak nic nie masz
Zaliczam postęp tak, by nigdy duszy nie sprzedać
Przeliczam forsę od ciebie
To to za szczerość premia
Dobrze pamiętam pierwsza stówę, którą dała mi muzyka
Kolejne kilkaset tysięcy z pamięci szybko znika
Jak masz coś na stałe, to nie cieszy jak z przed roku dziara
Wciąż daję wam nowe rzeczy, by ta miłość nie umarła
Chciałbym mieć hajsu drzewa, ziomuś, jak u Kendricka
Sadziłbym bym je wokół bloku, plony zbiera moja klika
Nie jestem typem typa, który ludzi liczy w plikach
Choć z youtube'a zgarniam pengę za to ilu ludzi klika
Na scenie hajs na beefach zgarnia tylko zwycięzca
Masz do mnie problem na bitach, to twoja strata - klęska
Rap do gra męska, nie dla pedałów w treskach
Miękkie wacki na deskach, dla was scena w pinezkach
Fałsz widzę w waszych gestach, to zacieranie raczek
Rapujecie o pieniądzach, macie hasztagi modne
Wasz styl to drobne, a flow w cenie zapałek
Wy liche punche macie, jak wasze twarze są zniewieściałe
Rap i pieniądze, ziomek, to śmierdzący temat
Kurwy zazdrosne lubią ciebie, jak nic nie masz
Zaliczam postęp tak, by nigdy duszy nie sprzedać
Przeliczam forsę od ciebie
To to za szczerość premia
Jebie mnie to po całości, kurwa, komu hajs się zgadza
Nie patrzę na to ile, ale w jaki sposób zarabiasz
O czym w kawałkach gadasz i czy mijasz się z prawdą
Ci co krzyczą o pieniądzach często, z hajsem stoją blado
Powiedz, gdzie grasz koncerty na wiejskich potańcówach
Ile zrobisz dla monety, jak zwykła rapowa parówa
Przekaz klarowny mendy, kopie was w ryj z czuba
To syntetyczny wulkan, hajs od basów w studio fruwa
Nisko, profilowa guma pewnie wiezie mnie przez miasto
F30, ziomek kumasz, BOR crew trzyma fason
Nie na strzeżonym, pewnie parkuje ją pod klatką
Dożywotnio wykupiony, pit-stop mam na własność
Rap spłaca dług wdzięczności, byłem z nim, gdy było słabo
Dałem mu więcej miłości, niż czarnuchy z Compton
Takich jak ja kilku gości, dzięki nam na nogi stanął
Szacunek mamy dożywotni, chociaż zarabiamy siano
Suko!
Rap i pieniądze, ziomek, to śmierdzący temat
Kurwy zazdrosne lubią ciebie, jak nic nie masz
Zaliczam postęp tak, by nigdy duszy nie sprzedać
Przeliczam forsę od ciebie
To to za szczerość premia
Raz, raz
Paluch, Chris Carson
Rap i pieniądze
Rap i pieniądze, ziomek, to śmierdzący temat
Kurwy zazdrosne lubią ciebie, jak nic nie masz
Zaliczam postęp tak, by nigdy duszy nie sprzedać
Przeliczam forsę od ciebie
To to za szczerość premia
Dobrze pamiętam pierwsza stówę, którą dała mi muzyka
Kolejne kilkaset tysięcy z pamięci szybko znika
Jak masz coś na stałe, to nie cieszy jak z przed roku dziara
Wciąż daję wam nowe rzeczy, by ta miłość nie umarła
Chciałbym mieć hajsu drzewa, ziomuś, jak u Kendricka
Sadziłbym bym je wokół bloku, plony zbiera moja klika
Nie jestem typem typa, który ludzi liczy w plikach
Choć z youtube'a zgarniam pengę za to ilu ludzi klika
Na scenie hajs na beefach zgarnia tylko zwycięzca
Masz do mnie problem na bitach, to twoja strata - klęska
Rap do gra męska, nie dla pedałów w treskach
Miękkie wacki na deskach, dla was scena w pinezkach
Fałsz widzę w waszych gestach, to zacieranie raczek
Rapujecie o pieniądzach, macie hasztagi modne
Wasz styl to drobne, a flow w cenie zapałek
Wy liche punche macie, jak wasze twarze są zniewieściałe
Rap i pieniądze, ziomek, to śmierdzący temat
Kurwy zazdrosne lubią ciebie, jak nic nie masz
Zaliczam postęp tak, by nigdy duszy nie sprzedać
Przeliczam forsę od ciebie
To to za szczerość premia
Jebie mnie to po całości, kurwa, komu hajs się zgadza
Nie patrzę na to ile, ale w jaki sposób zarabiasz
O czym w kawałkach gadasz i czy mijasz się z prawdą
Ci co krzyczą o pieniądzach często, z hajsem stoją blado
Powiedz, gdzie grasz koncerty na wiejskich potańcówach
Ile zrobisz dla monety, jak zwykła rapowa parówa
Przekaz klarowny mendy, kopie was w ryj z czuba
To syntetyczny wulkan, hajs od basów w studio fruwa
Nisko, profilowa guma pewnie wiezie mnie przez miasto
F30, ziomek kumasz, BOR crew trzyma fason
Nie na strzeżonym, pewnie parkuje ją pod klatką
Dożywotnio wykupiony, pit-stop mam na własność
Rap spłaca dług wdzięczności, byłem z nim, gdy było słabo
Dałem mu więcej miłości, niż czarnuchy z Compton
Takich jak ja kilku gości, dzięki nam na nogi stanął
Szacunek mamy dożywotni, chociaż zarabiamy siano
Suko!
Rap i pieniądze, ziomek, to śmierdzący temat
Kurwy zazdrosne lubią ciebie, jak nic nie masz
Zaliczam postęp tak, by nigdy duszy nie sprzedać
Przeliczam forsę od ciebie
To to za szczerość premia
Credits
Writer(s): Krystian Silakowski, Lukasz Paluszak
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.