Wdech
Jaka ekspertyza, wyczuwam zakłamanie to odbijam
Nie dbam o PR, olewam typa, obelga spływa
Bo zalewa deszcz pytań
A te usta spękane chcą oddychać
Ktoś tam powie, że tak bywa
Nostalgiczna chwila
To nad wyraz, bo wiedziałem jak się tracą życia
Trudno to opisać, palę szluga
Albo kurwa tu zwariuję, albo zabije arytmia
Każdy kawałek to tysiąc procent siebie
Będzie inaczej to znaczy, że umarłem
Metafora, sam już nie wiem co jest tu naprawdę
Doprawdy nienawidzę jak tyka zegarek
Bywa, że nie śpię po nocach
Piszę teksty jak ten po nocach
Nie odnajduje mnie sens po prochach
Lubię ramen, a to nie konoha
Noszę ranę, aż się świecę rezonansem
Widać to po oczach
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
I to wszystko co mam
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
Prawdziwy ja
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
Nagi od kłamstw
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
I nie oddam za bezcen bo to wszystko co mam
Miałem ziomali, za których się wstawiałem
Zgadnij, jak się obróciłem w ogniu to nikt za mną nie stał
Do kilku razy się poparzyć, świat obrócę do góry nogami
Tylko żebym więcej nie wstał
Bo mam dosyć wybaczania, ej no przestań
Jak gra gitara, się znajdzie też i setka
To moja karma, jak jeden z drugim szeptał
Nie muszę udowadniać, bo w drugą stronę pięta
I wypierdalać, nie dam kraść co mam dać?
Parę oczu, by nie widzieć jak
Drwiłeś tak, nie ma was, nowy start, nie ma szans
Kopę lat, zobacz jak się zmieniam
Mija czas, a marzenia do spełniania
Nie mam peleryny i nie zgrywam bohatera
Mam tylko małą chwilę na odrobinę szaleństwa
Więc Robinie przykro ale nie ma tutaj miejsca
Skorodowany był z relacji, bo pierdolił prestiż
Spowodowany styl z reakcji, bez żadnej domieszki
Podbudowany tym, że nawet nigdy o tym nie śnił
Zwykły szary chłopak, co miał tylko słowa
Wychowany w kamienicy, wychowany na tych blokach
Jeśli miałbym o coś prosić Boga
To tylko o to, żebym więcej emocji nie chował, ej
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
I to wszystko co mam
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
Prawdziwy ja
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
Nagi od kłamstw
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech, ej
I nie oddam za bezcen bo to wszystko co mam, ej
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
I to wszystko co mam
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
Prawdziwy ja
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech ej
Nagi od kłamstw
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
I nie oddam za bezcen bo to wszystko co mam, ej
Wszystko to co mam, ej
Wszystko to co mam, ej
Nie dbam o PR, olewam typa, obelga spływa
Bo zalewa deszcz pytań
A te usta spękane chcą oddychać
Ktoś tam powie, że tak bywa
Nostalgiczna chwila
To nad wyraz, bo wiedziałem jak się tracą życia
Trudno to opisać, palę szluga
Albo kurwa tu zwariuję, albo zabije arytmia
Każdy kawałek to tysiąc procent siebie
Będzie inaczej to znaczy, że umarłem
Metafora, sam już nie wiem co jest tu naprawdę
Doprawdy nienawidzę jak tyka zegarek
Bywa, że nie śpię po nocach
Piszę teksty jak ten po nocach
Nie odnajduje mnie sens po prochach
Lubię ramen, a to nie konoha
Noszę ranę, aż się świecę rezonansem
Widać to po oczach
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
I to wszystko co mam
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
Prawdziwy ja
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
Nagi od kłamstw
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
I nie oddam za bezcen bo to wszystko co mam
Miałem ziomali, za których się wstawiałem
Zgadnij, jak się obróciłem w ogniu to nikt za mną nie stał
Do kilku razy się poparzyć, świat obrócę do góry nogami
Tylko żebym więcej nie wstał
Bo mam dosyć wybaczania, ej no przestań
Jak gra gitara, się znajdzie też i setka
To moja karma, jak jeden z drugim szeptał
Nie muszę udowadniać, bo w drugą stronę pięta
I wypierdalać, nie dam kraść co mam dać?
Parę oczu, by nie widzieć jak
Drwiłeś tak, nie ma was, nowy start, nie ma szans
Kopę lat, zobacz jak się zmieniam
Mija czas, a marzenia do spełniania
Nie mam peleryny i nie zgrywam bohatera
Mam tylko małą chwilę na odrobinę szaleństwa
Więc Robinie przykro ale nie ma tutaj miejsca
Skorodowany był z relacji, bo pierdolił prestiż
Spowodowany styl z reakcji, bez żadnej domieszki
Podbudowany tym, że nawet nigdy o tym nie śnił
Zwykły szary chłopak, co miał tylko słowa
Wychowany w kamienicy, wychowany na tych blokach
Jeśli miałbym o coś prosić Boga
To tylko o to, żebym więcej emocji nie chował, ej
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
I to wszystko co mam
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
Prawdziwy ja
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
Nagi od kłamstw
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech, ej
I nie oddam za bezcen bo to wszystko co mam, ej
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
I to wszystko co mam
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
Prawdziwy ja
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech ej
Nagi od kłamstw
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
I nie oddam za bezcen bo to wszystko co mam, ej
Wszystko to co mam, ej
Wszystko to co mam, ej
Credits
Writer(s): Tymcio Oliwer Robert, Przybylski Mateusz Michal
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.