Jeśli szukasz

Hardcore znaczy twardy trzon
Każdy album mówi jasno jaki mam, słuchaj ziom
Naturalny przelot, te relacje z ludźmi
Nie szemrane hucpy, sztuka walki, człeniu
Czasem mi się kurwa nie chce, ale idę przez
Zawsze przed, musze w sobie wiarę nieść
To co dla mnie ważne jest czyli człowiek
Nie znam ojca, to co męskie to musiałem sobie stworzyć
Każdy podobna relacja w której dobro to standard
Mnie umacnia, ile w tym hiphop mi szans dał?
Tematy przegadane, często ciężkie poranki
Wątpliwości rozrywane z banderolą od flaszki
Z ziomalami gadka o koniecznych porażkach
To potrzebne by wzrastać, to przyjaźń, nie integracja
Spajanie więzi, szczerość jak pieniądze nie śmierdzi
Ale to dwa bieguny pośród potrzeb największych

Jeśli szukasz - nie przestawaj
Życie trwa jak Bóg, jak Warszawa
Jeśli dryf na morzu wątpliwości
Zdaje się być bezsensowny z wiarą wiosło chwyć
Jeśli płyniesz już - nie przestawaj
Duch mocniejszy i dzielniejszy jest od ciała
Twoja słabość spotka się z przyklaskiem
Lecz uważnie patrz kto klaszcze i czym jego oko lśni

Nie do wiary ile razy się złamałem
Doskonale widzę każdy swój upadek i potknięcie
Błąd za błędem, ból ze wstydem
Mam nadzieję, że dołożę dużo mniej niż drugie tyle
Bóg wie ile klęsk przede mną i to że mam stopę ciężką
I że tnę zakręty ostro pędząc se przez życie
Wciąż do przodu z lekką ręką, z chętka na doczesny splendor
Gdzie ta moja mądrość? myślę, gdy dubluję swe odbicie
Marne odbicie w nowe szaty ubrane
Nowy krój iluzji i zaprzeczeń, które szyje mózg
Sprawniej mi idzie całe to rozróżnianie
I żeby wrócić se skupienie często idę poczuć chłód
I ciszę i ten funk spod mostka by
Na chwilę wyjść z labiryntu zapożyczeń
Zobaczyć to w czym tkwi moja melodia, rytm
Żeby się nie złamać już i nie musieć krzyczeć

Jeśli szukasz - nie przestawaj
Życie trwa jak Bóg, jak Warszawa
Jeśli dryf na morzu wątpliwości
Zdaje się być bezsensowny z wiarą wiosło chwyć
Jeśli płyniesz już - nie przestawaj
Duch mocniejszy i dzielniejszy jest od ciała
Twoja słabość spotka się z przyklaskiem
Lecz uważnie patrz kto klaszcze i czym jego oko lśni

Związki z kobietami to zwierciadła o największej mocy
I się przeraziłem wielokrotnie widząc własnej duszy mroki
Nadbudówki ego, które musiałem pozrywać
Pokornie, chociaż ból się ledwo dawał wytrzymać
Z rapem podobnie, lustra do których możesz się odnieść
Wątpliwości ogromne, historie i momenty olśnień
Polski stan ducha - heavy mental
Od menela aż do prezydenta, to mocno spajające
Bezradność, postsocjalistyczne mętne bagno
Mimo tego chciałbym być po prostu dobrym ojcem
Siemanko! w końcu też to zobaczyłem jasno
Zbieram siłę rano pijąc kawę, łażąc se po ośce
O dobro dbać, być obecnym, twardo iść jak facet
Ze zgrają dzielić pasje i czas z dala od afer
Chociaż mordo, policji kordon i mam czasem dość, więc
Co z tą Polską? żyje i ma się dobrze

Jeśli szukasz - nie przestawaj
Życie trwa jak Bóg, jak Warszawa
Jeśli dryf na morzu wątpliwości
Zdaje się być bezsensowny z wiarą wiosło chwyć
Jeśli płyniesz już - nie przestawaj
Duch mocniejszy i dzielniejszy jest od ciała
Twoja słabość spotka się z przyklaskiem
Lecz uważnie patrz kto klaszcze i czym jego oko lśni



Credits
Writer(s): Jakub Franciszek Knap, Michal Tomasz Chwialkowski, Lukasz Leszek Grabowski, Aleksy Drywien
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link