nie przed piekłem

Willy kurwa, mamy to!

Na-na-nawet jak już wszystko jebnie
Nigdy nie pęknę przed piekłem
Może zrozumiesz jak deadnę
A czy tam biegnę to pewne, pewne, ey
Nawet jak już wszystko jebnie
Nigdy nie pęknę przed piekłem
Może zrozumiesz jak deadnę
A czy tam biegnę to pewne, ey

Odpalam to z rana, nara (nara)
Otwiera się przy mnie jak samara
Kiedy mam tryb, nie widzę zegara
Sucho jak Sahara chociaż kapie
Kolorowa Niagara, kolorowa masakra
Granie jak długo trwa od rana do rana
Ej, skończył mi się stop jak spaliłem blok
Cały shit to na bok, już nie kroki tylko skok

Nawet jak już wszystko jebnie
Nigdy nie pęknę przed piekłem
Może zrozumiesz jak deadnę
A czy tam biegnę to pewne, pewne, ej
Nawet jak już wszystko jebnie
Nigdy nie pęknę przed piekłem
Może zrozumiesz jak deadnę
A czy tam biegnę to pewne, ej

Nigdy tak nie było tak jak miało być (jebać)
On wyjebie się na ciebie, uwierz karma robi flip
Jakby tak nie było nie powstałby ten shit, shit
Każdy freak za sobą niesie cienką nić
Łatwo było wbić, za to ciężej wyjść
Z przypadku to wiesz, ale zamknij pysk

Nawet jak już wszystko jebnie
Nigdy nie pęknę przed piekłem
Może zrozumiesz jak deadnę
A czy tam biegnę to pewne, pewne, ej
Nawet jak już wszystko jebnie
Nigdy nie pęknę przed piekłem
Może zrozumiesz jak deadnę
A czy tam biegnę to pewne



Credits
Writer(s): Aleksander Robert Hatem, Bartosz Czajka, Kamil Tobor, Norbert Reczkin
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link