Las Vegas, Las Palmas, Las Kabacki

Nie jesteś naszym bratem, habibi
Ja mam wodoszczelne alibi
Nie brudzę sobie rąk takimi jak Ty
A gdybyś wisiał kiedyś kasę mi

Las Vegas, Las Palmas, Las Kabacki
Las Vegas, Las Palmas, Las Kabacki
Las Vegas, Las Palmas, Las Kabacki
Las Vegas, Las Palmas, Las Kabacki

To nie jest tak jak myślisz, o nie, nie, nie
W końcu zapuka Ci do okna ktoś (puk, puk), bang, bang, bang
Nie zrobisz live'a na temat ten
Zapłacę komuś hajs i już nie ma Cię (nie ma)
Jednorazowy dres, kominiara, check (check)
Będzie problem, będzie stres, będzie hareket (rrah)
Chcieli ośmieszyć moje imię, rozjebać mi opinię
Nie wiedząc, że na mieście mam rodzinę
Kuzynów, wujów, wszędzie mam rodzinę (pozdro)

Braci od innych matek, będziesz miał rozkminę
Tylko czas, tylko czekaj, patrz się w lustro
Jak idziesz spać, radzę tobie, patrz pod łóżko
Szczurów nie tolerujemy, patrz lepiej za siebie
Bo przed tobą tylko gówno w drodze leży
Mówiłem Ci, nigdy nie sprzedam kolegów
Zapłacę przed Panem, nie w sądzie
Ręki podawać nie będę, zacząłem, więc już z tym nie skończę
Do bańki na koncie

Nie będziesz nigdy częścią drużyny tej
Nigdy więcej nawet częścią muzyki tej
Nie zawracam sobie głowy już od paru dni
Zerolegal, GM2L, family

Nie jesteś naszym bratem, habibi
Ja mam wodoszczelne alibi
Nie brudzę sobie rąk takimi jak Ty
A gdybyś wisiał kiedyś kasę mi

Las Vegas, Las Palmas, Las Kabacki
Las Vegas, Las Palmas, Las Kabacki
Las Vegas, Las Palmas, Las Kabacki
Las Vegas, Las Palmas, Las Kabacki

Nie będziesz nigdy naszym bratem już, woah, nie, nie, nie
Bo traktują cię jak szmatę tu, ten makarov powie tobie bang, bang, bang
ZL3 – wielki finał, ci mali hipokryci tu giną
Założyłem kurtkę Givenchy za dychę, a hieny krzyczały, "Jesteś brzydki Sentino"
Tak to jest, tak to jest (prawda)
Masz co żreć, warczy pies (ha, ha)
Spierdalaj tu leszczu już za płot
Wracaj tam do swoich, mały piesku, bo ja kot (meow)
Ryzykuję wolność, a Ty co?

Ja chcę 120 dolców za ten koks
Jaki zwrot, jakie znowu pomówienia?
Każdy gada, jakby była moda na więzienia
Banda sprzedawczyków się urwała chyba z drzewa
Bo ja nie wiem, kto z kim, co, do mnie jakiś temat
Nie słyszałeś, że to zmowa jest milczenia?
Czy tam gdzie cię olali w twojej wiosce tego nie ma?

Nie będziesz nigdy częścią drużyny tej
Nigdy więcej nawet częścią muzyki tej
Nie zawracam sobie głowy już od paru dni
Zerolegal, moja family

Nie jesteś naszym bratem, habibi
Ja mam wodoszczelne alibi
Nie brudzę sobie rąk takimi jak Ty
A gdybyś wisiał kiedyś kasę mi

Las Vegas, Las Palmas, Las Kabacki
Las Vegas, Las Palmas, Las Kabacki
Las Vegas, Las Palmas, Las Kabacki
Las Vegas, Las Palmas, Las Kabacki



Credits
Writer(s): Adrn, Capobeatz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link