Życie Artysty
Ej kwiatku, śmieszy mnie ten cały pęd
Ej nie wiem już, co to grzech
Oni mają na mnie haki
Kurwa, jebać ich
Żeby tutaj być trzeba się natrudzić
Ja głupi przebiegłem tyle drogi
Nie miałem nawet na szlugi
Miałem tylko na pety
Oni mieli fajne buty
Dzisiaj mam te suki, mam te skoki, mam te fury
Ale nie ma ciebie obok
I to kurwa boli mnie
Przepijam ten ból i krzyczę z wami refren
Jestem co parę dni na jebanym zakręcie
I kręcę tym syfem, jak w ruletce
Moja szczęśliwa liczba wychodzi na teście
Moje chore myśli, pojebane blizny
Życie artysty, tak ciężko jest żyć z tym
Moje chore myśli, pojebane blizny
To życie artysty, tak lekko się żyje tym
Mam długie minuty i wygórowane sny
Nazywasz je z trudem
Tak ciężko uwierzyć ci
Jestem krzykiem, co budzi cię w nocy
Krzyczy, bo obok nic kurwa
Obok już nie ma nic kurwa
Obok już nie ma nic
Zawsze, gdy zostaje sam bawię się jak Rivera
I mija piątek, niedziela
A jedna z fal ma twoją twarz
I wtedy nie chcę już szczęścia
Bo w tym biznesie go nie ma
Czy już tylko gonię hajs?
Czy to ciągle jestem ja?
Czy ma wolności czy niewoli smak? Nasze powietrze
Moje chore myśli, pojebane blizny
Życie artysty, tak ciężko jest żyć z tym
Moje chore myśli, pojebane blizny
To życie artysty, tak lekko się żyje tym
Mam długie minuty i wygórowane sny
Nazywasz je z trudem
Tak ciężko uwierzyć ci
Jestem krzykiem, co budzi cię w nocy
Krzyczy, bo obok nic kurwa
Obok już nie ma nic kurwa
Obok już nie ma nic
Ej nie wiem już, co to grzech
Oni mają na mnie haki
Kurwa, jebać ich
Żeby tutaj być trzeba się natrudzić
Ja głupi przebiegłem tyle drogi
Nie miałem nawet na szlugi
Miałem tylko na pety
Oni mieli fajne buty
Dzisiaj mam te suki, mam te skoki, mam te fury
Ale nie ma ciebie obok
I to kurwa boli mnie
Przepijam ten ból i krzyczę z wami refren
Jestem co parę dni na jebanym zakręcie
I kręcę tym syfem, jak w ruletce
Moja szczęśliwa liczba wychodzi na teście
Moje chore myśli, pojebane blizny
Życie artysty, tak ciężko jest żyć z tym
Moje chore myśli, pojebane blizny
To życie artysty, tak lekko się żyje tym
Mam długie minuty i wygórowane sny
Nazywasz je z trudem
Tak ciężko uwierzyć ci
Jestem krzykiem, co budzi cię w nocy
Krzyczy, bo obok nic kurwa
Obok już nie ma nic kurwa
Obok już nie ma nic
Zawsze, gdy zostaje sam bawię się jak Rivera
I mija piątek, niedziela
A jedna z fal ma twoją twarz
I wtedy nie chcę już szczęścia
Bo w tym biznesie go nie ma
Czy już tylko gonię hajs?
Czy to ciągle jestem ja?
Czy ma wolności czy niewoli smak? Nasze powietrze
Moje chore myśli, pojebane blizny
Życie artysty, tak ciężko jest żyć z tym
Moje chore myśli, pojebane blizny
To życie artysty, tak lekko się żyje tym
Mam długie minuty i wygórowane sny
Nazywasz je z trudem
Tak ciężko uwierzyć ci
Jestem krzykiem, co budzi cię w nocy
Krzyczy, bo obok nic kurwa
Obok już nie ma nic kurwa
Obok już nie ma nic
Credits
Writer(s): Mariusz Piotr Golling, Tymoteusz Tadeusz Bucki, Filip Szymon Pacholczyk
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.