77747

Ja pierdolę, ale dawno nie nawijałem, 47

Zgaduję, że dawno nie pisałem numeru
Seven, seven, seven jest w peselu, drogie butle
Tonę, tonę w przeznaczeniu
Cztery-siedem mam na przedramieniu
Nie wiem, co robiłem ten rok
Mój drip - Niagara Falls
Mój drip - kapie jak sos
Mój drip, kurwa, jak wosk

Zanim zginę, chciałbym jeszcze parę razy skoczyć w tłum
Parę, parę, parę marzeń (u)
Parę, parę, parę stów (u)
Czasami brakuje mi energii (u)
God, god, god, god knows (u)
Czasami brakuje mi energii (Boże)
God, god, god, god, god, god, god, god damn

Ile to minęło lat
God, god damn
Ile robimy ten rap
Czasami nie doceniam, ile w ogóle dostaję
Generalnie to nie palę, ale płonie za to bat (ej)
Pojebany czas jest i w nim pojebany ja (ej)
Pojebany ja, przez te pojebane czasy (wyleje za to łychę na bruk)
Jeżeli kiedykolwiek mi powiecie, że zmienimy się od kasy (to mamy wyjebane)

Wbite mam, co mówisz o raperach
Kładę chuja na tę scenę, jeżeli połowa kłamie
To, co my robimy, będzie zawsze prawdziwe i fresh
Nawet, kiedy całe życie z bani jak Mitchell & Ness
Wory pod oczami, zajęty zwrotami, które zaraz napisze mi stres
Wolę ci nie mówić, co mi siedzi na bani
Wystarczy że poczujesz vibe i mrok

Spada łza (łza), ciągle coś zapiera dech
Pełna zła (zła), chciałem kiedyś znaleźć lek
Spada jak (jak), chciałem kiedyś, teraz nie
A w niej ja (ja), jeśli znasz wyjście zabierz mnie

Spada łza (łza), ciągle coś zapiera dech
Pełna zła (zła), chciałem kiedyś znaleźć lek
Spada jak (jak), chciałem kiedyś, teraz nie
A w niej ja (ja), jeśli znasz wyjście zabierz mnie

Ciągle bije z demonami się, których tu nie ma
Ja nigdy nikomu nie mówiłem o problemach
Dlaczego otwierać mi się chce dopiero teraz? (Ah, ah)
Te-te-teraz, kiedy bije sam ze sobą
Żeby zabić tę pokusę, żeby zabić te demony
Żeby w końcu zabić degenerata
Na sobie nosze pojebane rany, których nie zabiorą lata

Mimo tego latam
Bo jedyne, co zostało to ta dusza za dzieciaka
Którą położyłem w trackach
I mam typie wyjebane jaką macie za to cenę
Wyłożymy banie jak tu będzie trzeba
Resztę jebać (resztę jebać)

Spada łza (łza), ciągle coś zapiera dech
Pełna zła (zła), chciałem kiedyś znaleźć lek
Spada jak (jak), chciałem kiedyś, teraz nie
A w niej ja (ja), jeśli znasz wyjście zabierz mnie

Spada łza (łza), ciągle coś zapiera dech
Pełna zła (zła), chciałem kiedyś znaleźć lek
Spada jak (jak), chciałem kiedyś, teraz nie
A w niej ja (ja), jeśli znasz wyjście zabierz mnie

Spada łza
Spada łza, spada łza
Spada łza, jeśli znasz wyjście zabierz mnie

Dawniej, ja w życiu
Tyle chujowych rzeczy zrobiłem, ja nie wiem
To jest pojebane po prostu
Jestem rozdarty między szczęściem, a po prostu totalnym dnem
To jest pojebane



Credits
Writer(s): Tomasz Janiszewski, Oskar Kaminski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link