Szarówka vol. 2
Wracałam z długiej podróży
Z ulubionych kilku lat
Dym zasłania widok mi
Od wielu dni
Jak długo można czekać
Nie zabliźnia mi się czas
Nieskończenie dłuży się
Drogi cel
Zostawię Cię tu
Na końcu szarówki
Poddaję się
Choć widzę kres
W moich snach, na zakręcie
Płaczą ludzie deszczem
Nie wiem jak, niepojęte
Ich twarze stają się
Szare dni, szarym szeptem
Lecą mi przez ręce
To co mam, w szarym mieście
Echem staje się
Nic nie jest dobre jak kiedyś
Witrynom z oczu patrzy źle
Dzieci w kałużach topią gniew
Z domu łez
Oczy zmęczone powietrzem
Za powiekami chowam się
Matki więdną, życia im
Jakby mniej
Zostawiasz mnie tu (zostawiasz mnie tu)
Na końcu szarówki (na końcu szarówki)
Poddajesz się (poddajesz się)
Choć drogi cel
W moich snach, na zakręcie
Płaczą ludzie deszczem
Nie wiem jak, niepojęte
Ich twarze stają się
Szare dni, szarym szeptem
Lecą mi przez ręce
To co mam, w szarym mieście
Echem staje się
Unosi się wiatr
Sunie wolno, toczy strach
Gdy pukam do drzwi
Dziś już nie otwiera nikt
Unosi nas wiatr, unosi nas mgła
Beznamiętnie gra na czas
Unosi się wiatr, unoszę się ja
Pędzę z prądem, z biegiem lat
Zanosi się na to, skończy się świat
Płaczą dzieci, płaczę ja
Unosi nas czas, unosi nas czas...
Z ulubionych kilku lat
Dym zasłania widok mi
Od wielu dni
Jak długo można czekać
Nie zabliźnia mi się czas
Nieskończenie dłuży się
Drogi cel
Zostawię Cię tu
Na końcu szarówki
Poddaję się
Choć widzę kres
W moich snach, na zakręcie
Płaczą ludzie deszczem
Nie wiem jak, niepojęte
Ich twarze stają się
Szare dni, szarym szeptem
Lecą mi przez ręce
To co mam, w szarym mieście
Echem staje się
Nic nie jest dobre jak kiedyś
Witrynom z oczu patrzy źle
Dzieci w kałużach topią gniew
Z domu łez
Oczy zmęczone powietrzem
Za powiekami chowam się
Matki więdną, życia im
Jakby mniej
Zostawiasz mnie tu (zostawiasz mnie tu)
Na końcu szarówki (na końcu szarówki)
Poddajesz się (poddajesz się)
Choć drogi cel
W moich snach, na zakręcie
Płaczą ludzie deszczem
Nie wiem jak, niepojęte
Ich twarze stają się
Szare dni, szarym szeptem
Lecą mi przez ręce
To co mam, w szarym mieście
Echem staje się
Unosi się wiatr
Sunie wolno, toczy strach
Gdy pukam do drzwi
Dziś już nie otwiera nikt
Unosi nas wiatr, unosi nas mgła
Beznamiętnie gra na czas
Unosi się wiatr, unoszę się ja
Pędzę z prądem, z biegiem lat
Zanosi się na to, skończy się świat
Płaczą dzieci, płaczę ja
Unosi nas czas, unosi nas czas...
Credits
Writer(s): Piotr Rubik, Michal Kusz, Daria Barbara Kaczmarek
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.