Mantra
Wszystkie myśli przyciągają mantrę
Błądzimy od lat, od lat, od lat, ej
Wiem że wróci dobro w ważnej chwili
By nikt nie był sam, znów sam, znów sam, ej
Miałem już wybrany do Ciebie numer
Choć pomieszałem wszystkie cyfry
Bez Ciebie zwyczajnie się gubię
Jakby ten świat to nie był mój dystrykt
Może i wszystko bym zmienił
Lecz kim wtedy byłbym
W sumie co by znaczyły blizny
Lepiej swoje emocje stłumić w tłumie
Nigdy nie wiesz kto z nich by Cię wygryzł
Żeby nam nigdy ten zapał nie wystygł
Jeszcze, nie opadł piasek klepsydry
Kto by się pod ziemię zapadł
Gdy powraca mantra, obawa, co sprawia że milczysz
Oby marzenia nam nigdy nie prysły
Świat, wiecznie byłby wolny od hybryd
Tutaj nie łatwo grać va banque
Bo nie ma nic w zamian
Co zaburza zmysły
Co dzień tonę w swoich myślach
Mantra wraca do mnie i w snach
Powiedz jak utrzymać zdrowy dystans
Skoro cały czas czuje się jak Bismarck
Tak czepiają się genez
Jakby miało znaczenie, kto podchodzi skąd
Widzę w oczach tylko dobro
żadne godło, słowo to moja broń
Znowu nie zasnę
W głowie mam tylko mantrę
Być taki jak ja
Czy może być kimś innym dla Ciebie na zawsze
Powiem Ci cała prawdę
Nikt nie będzie tak rozumiał Cię
To tylko ja, zanim upadnę
W głowie mam tylko mantrę
Być taki jak ja
Czy może być kimś innym dla Ciebie na zawsze
Powiem Ci cała prawdę
Nikt nie będzie tak rozumiał Cię zanim upadnę
To samo przychodzi gdy nie śpię
We śnie myślę czy w końcu jest lepiej
Czy przeszły już nad Tobą deszcze
I wreszcie zadzwonisz, i powiesz to szczęście
Czy nikt nie depcze już Ciebie
Czy łez nie wylewasz
I słońce znów świeci dla Ciebie
Jak chmury na niebie spokojnie płyniesz
I patrzysz z dystansem na zatrutą ziemię
Masz ode mnie coś w zamian
Żaden cash, nie chodzi o standard
Każdy błądzi – to też jest prawda
I źle osądzi gdy wisi skandal
Ja wiem co myślisz
Nawet gdy milczysz
I krzyk Twój niemy rozpoznam
Wszędzie już, sens ukryty mi włącza instynkt
Mam siedem światów i ósmy cud
Gdy kruchy lód pęka
Kiedy czujesz że nie weźmiesz nic
Więcej na barki
Nie trzymasz tempa, lecisz na zakrętach i ciężko Ci żyć
Gdy smutna jest puenta
Za dłońmi więcej się nie da już kryć
Prawda choć smutna, też bywa jak pętla
Już nie ma odwrotu, nie wrócą te sny
Znowu nie zasnę
W głowie mam tylko mantrę
Być taki jak ja
Czy może być kimś innym dla Ciebie na zawsze
Powiem Ci cała prawdę
Nikt nie będzie tak rozumiał Cię
To tylko ja, zanim upadnę
W głowie mam tylko mantrę
Być taki jak ja
Czy może być kimś innym dla Ciebie na zawsze
Powiem Ci cała prawdę
Nikt nie będzie tak rozumiał Cię zanim upadnę
W głowie mam tylko tę mantrę
Myślę o tym zanim zasnę
Chciałbym Cię tutaj zatrzymać
I mieć tylko dla siebie, zanim wygasnę
Zamykam oczy i widzę obrazy
Jakby paletę z kolorami nam trzymał Picasso
Chociaż nie jestem kowbojem
Twój uśmiech chcę złapać jakbym rzucał lasso
Biegniemy jak świry
Nie mamy już czasu tu nawet dla siebie
Topimy w gniewie sumienie
Rodzimy się i żyjemy tu czasem tak jak cienie
Będziemy dla siebie podporą
Za sobą aż w ogień
Niech biorą ze sobą materialny shit
Ja żyję kiedy jestem z Tobą
Siedzimy wtuleni, nie mówimy nic
Szukam siły wewnątrz siebie
Wyobraźnia wskaże znak
Nawet kiedy tonę w gniewie
Chcę zbudować nowy świat
Opuszczam dziś stary wrak
Otwieram kolejną z mantr
Jeśli idziesz razem ze mną zanuć dziś choć jeden takt
Błądzimy od lat, od lat, od lat, ej
Wiem że wróci dobro w ważnej chwili
By nikt nie był sam, znów sam, znów sam, ej
Miałem już wybrany do Ciebie numer
Choć pomieszałem wszystkie cyfry
Bez Ciebie zwyczajnie się gubię
Jakby ten świat to nie był mój dystrykt
Może i wszystko bym zmienił
Lecz kim wtedy byłbym
W sumie co by znaczyły blizny
Lepiej swoje emocje stłumić w tłumie
Nigdy nie wiesz kto z nich by Cię wygryzł
Żeby nam nigdy ten zapał nie wystygł
Jeszcze, nie opadł piasek klepsydry
Kto by się pod ziemię zapadł
Gdy powraca mantra, obawa, co sprawia że milczysz
Oby marzenia nam nigdy nie prysły
Świat, wiecznie byłby wolny od hybryd
Tutaj nie łatwo grać va banque
Bo nie ma nic w zamian
Co zaburza zmysły
Co dzień tonę w swoich myślach
Mantra wraca do mnie i w snach
Powiedz jak utrzymać zdrowy dystans
Skoro cały czas czuje się jak Bismarck
Tak czepiają się genez
Jakby miało znaczenie, kto podchodzi skąd
Widzę w oczach tylko dobro
żadne godło, słowo to moja broń
Znowu nie zasnę
W głowie mam tylko mantrę
Być taki jak ja
Czy może być kimś innym dla Ciebie na zawsze
Powiem Ci cała prawdę
Nikt nie będzie tak rozumiał Cię
To tylko ja, zanim upadnę
W głowie mam tylko mantrę
Być taki jak ja
Czy może być kimś innym dla Ciebie na zawsze
Powiem Ci cała prawdę
Nikt nie będzie tak rozumiał Cię zanim upadnę
To samo przychodzi gdy nie śpię
We śnie myślę czy w końcu jest lepiej
Czy przeszły już nad Tobą deszcze
I wreszcie zadzwonisz, i powiesz to szczęście
Czy nikt nie depcze już Ciebie
Czy łez nie wylewasz
I słońce znów świeci dla Ciebie
Jak chmury na niebie spokojnie płyniesz
I patrzysz z dystansem na zatrutą ziemię
Masz ode mnie coś w zamian
Żaden cash, nie chodzi o standard
Każdy błądzi – to też jest prawda
I źle osądzi gdy wisi skandal
Ja wiem co myślisz
Nawet gdy milczysz
I krzyk Twój niemy rozpoznam
Wszędzie już, sens ukryty mi włącza instynkt
Mam siedem światów i ósmy cud
Gdy kruchy lód pęka
Kiedy czujesz że nie weźmiesz nic
Więcej na barki
Nie trzymasz tempa, lecisz na zakrętach i ciężko Ci żyć
Gdy smutna jest puenta
Za dłońmi więcej się nie da już kryć
Prawda choć smutna, też bywa jak pętla
Już nie ma odwrotu, nie wrócą te sny
Znowu nie zasnę
W głowie mam tylko mantrę
Być taki jak ja
Czy może być kimś innym dla Ciebie na zawsze
Powiem Ci cała prawdę
Nikt nie będzie tak rozumiał Cię
To tylko ja, zanim upadnę
W głowie mam tylko mantrę
Być taki jak ja
Czy może być kimś innym dla Ciebie na zawsze
Powiem Ci cała prawdę
Nikt nie będzie tak rozumiał Cię zanim upadnę
W głowie mam tylko tę mantrę
Myślę o tym zanim zasnę
Chciałbym Cię tutaj zatrzymać
I mieć tylko dla siebie, zanim wygasnę
Zamykam oczy i widzę obrazy
Jakby paletę z kolorami nam trzymał Picasso
Chociaż nie jestem kowbojem
Twój uśmiech chcę złapać jakbym rzucał lasso
Biegniemy jak świry
Nie mamy już czasu tu nawet dla siebie
Topimy w gniewie sumienie
Rodzimy się i żyjemy tu czasem tak jak cienie
Będziemy dla siebie podporą
Za sobą aż w ogień
Niech biorą ze sobą materialny shit
Ja żyję kiedy jestem z Tobą
Siedzimy wtuleni, nie mówimy nic
Szukam siły wewnątrz siebie
Wyobraźnia wskaże znak
Nawet kiedy tonę w gniewie
Chcę zbudować nowy świat
Opuszczam dziś stary wrak
Otwieram kolejną z mantr
Jeśli idziesz razem ze mną zanuć dziś choć jeden takt
Credits
Writer(s): Mateusz Michal Przybylski, Kacper Orlikowski, Lukasz Filip Sak, Filip Lukasz Maciejowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.