Blady Król
Blady król idzie blady król idzie
I sam już nie wiesz czy to ciało czy to rzeźba
Przez woal skóry blado przebijają żebra
Upadły Dawid nawet Michał Anioł klęka
A wasze oczy się ślizgają po powierzchniach
To estetyka nie dla waszych ram więc przestań
Wciąż porównywać marmur do lichego drewna
Mało co tak jak upływ czasu uszlachetnia
Prawdziwy ciężar piękna
Nie mogę stracić władzy bo nie panuję nad niczym
Jedyną zaletą wady rozum poza prawem logiki
Zaprzęgam dla dobra sprawy wszystkie te destrukcyjne nawyki
Które próbują mnie zabić kogo? Od lat jestem nikim
Tak długo wróżą upadek lecz moje ruchy jak i ching
Nie zrozumieliby nawet wtedy gdybym ich wtajemniczył
Lubię się chować w rękawie na koniec biorę cały stół
I kto tu jest asem? Kiedy jak joker wchodzę blady król
Mówią weź się w garść Nike z Samotraki
Mówią głowy nie trać Nike z Samotraki
Mówię radę sobie dam ilu tak potrafi
Rozwijać kamienne skrzydła jak Nike z Samotraki
Mówią weź się w garść Nike z Samotraki
Mówią głowy nie trać Nike z Samotraki
Mówię radę sobie dam ilu tak potrafi
Rozwijać kamienne skrzydła jak blady król
Opowieść ciała którą snuje nanometria
Rany ciekawsze są niż dziary bo nikt nie zna
Historii która znaczy duszę jak żyletka
A wasze oczy się ślizgają po powierzchniach
Grube fałdy ciężkich czasów jak draperia
Spływają z ramion przypadki składają się w plan
Pieta w objęciach ramion bogini zwycięstwa
Bladość od gronostajów bielsza
Nie mogę stracić władzy bo nie panuję nad sobą
Wciąż widzę duchy zjawy ludzi którzy wołają o pomoc
Nie umiem ich tak zostawić wiem że nie mają nikogo
A mało kto tak potrafi nikim być jak ja będąc sobą
Czasem nadludzka słabość pozwala zobaczyć siłę
Może ta czysta nagość pomoże ci się pogodzić ze wstydem
Może pozwoli ci unieść swój ta moja czułość do bólu
Jeżeli sam się nie poddasz nigdy nie będziesz poddanym króluj
Mówią weź się w garść Nike z Samotraki
Mówią głowy nie trać Nike z Samotraki
Mówię radę sobie dam ilu tak potrafi
Rozwijać kamienne skrzydła jak Nike z Samotraki
Mówią weź się w garść Nike z Samotraki
Mówią głowy nie trać Nike z Samotraki
Mówię radę sobie dam ilu tak potrafi
Rozwijać kamienne skrzydła jak blady król
I sam już nie wiesz czy to ciało czy to rzeźba
Przez woal skóry blado przebijają żebra
Upadły Dawid nawet Michał Anioł klęka
A wasze oczy się ślizgają po powierzchniach
To estetyka nie dla waszych ram więc przestań
Wciąż porównywać marmur do lichego drewna
Mało co tak jak upływ czasu uszlachetnia
Prawdziwy ciężar piękna
Nie mogę stracić władzy bo nie panuję nad niczym
Jedyną zaletą wady rozum poza prawem logiki
Zaprzęgam dla dobra sprawy wszystkie te destrukcyjne nawyki
Które próbują mnie zabić kogo? Od lat jestem nikim
Tak długo wróżą upadek lecz moje ruchy jak i ching
Nie zrozumieliby nawet wtedy gdybym ich wtajemniczył
Lubię się chować w rękawie na koniec biorę cały stół
I kto tu jest asem? Kiedy jak joker wchodzę blady król
Mówią weź się w garść Nike z Samotraki
Mówią głowy nie trać Nike z Samotraki
Mówię radę sobie dam ilu tak potrafi
Rozwijać kamienne skrzydła jak Nike z Samotraki
Mówią weź się w garść Nike z Samotraki
Mówią głowy nie trać Nike z Samotraki
Mówię radę sobie dam ilu tak potrafi
Rozwijać kamienne skrzydła jak blady król
Opowieść ciała którą snuje nanometria
Rany ciekawsze są niż dziary bo nikt nie zna
Historii która znaczy duszę jak żyletka
A wasze oczy się ślizgają po powierzchniach
Grube fałdy ciężkich czasów jak draperia
Spływają z ramion przypadki składają się w plan
Pieta w objęciach ramion bogini zwycięstwa
Bladość od gronostajów bielsza
Nie mogę stracić władzy bo nie panuję nad sobą
Wciąż widzę duchy zjawy ludzi którzy wołają o pomoc
Nie umiem ich tak zostawić wiem że nie mają nikogo
A mało kto tak potrafi nikim być jak ja będąc sobą
Czasem nadludzka słabość pozwala zobaczyć siłę
Może ta czysta nagość pomoże ci się pogodzić ze wstydem
Może pozwoli ci unieść swój ta moja czułość do bólu
Jeżeli sam się nie poddasz nigdy nie będziesz poddanym króluj
Mówią weź się w garść Nike z Samotraki
Mówią głowy nie trać Nike z Samotraki
Mówię radę sobie dam ilu tak potrafi
Rozwijać kamienne skrzydła jak Nike z Samotraki
Mówią weź się w garść Nike z Samotraki
Mówią głowy nie trać Nike z Samotraki
Mówię radę sobie dam ilu tak potrafi
Rozwijać kamienne skrzydła jak blady król
Credits
Writer(s): Jaroslaw Jozef Jaruszewski, Maciej Bartosz Kosicki
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.