Siódma rano w sklepie

Siódma rano, sklep, co dzień ta sama scena
Ona i ten brzdąc co drepcze za nią prawie śpiąc
A ty skradasz się jak głupek z gangu Olsena
I wlepiasz oczy w nią jak w najjaśniejsze z wszystkich słońc
Tyle o niej wiesz, gdzie mieszka, gdzie pracuje
Jakie płatki je i to że sama śpi
A nie odezwiesz się choć tak cię kręci i czujesz
Że nawet ten dzieciak jej właściwie nie przeszkadza ci

Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło
Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni
I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
Bo ta ma lata trzy więc jest co robić uwierz mi

Zagapiła się w tem ALARM! - nie ma dzieciaka!
Lecz ty czuwasz więc cud się zdarzy tego dnia
No już, wymyśl coś cokolwiek byle nie płakał
Kup mu lizaka i dorosły niech pogada świat
Patrzysz w oczy jej ogromne szafirowe
Chyba lubi cię bo w końcu fajny z ciebie gość
No to pilnuj się nim się rzucisz na głowę sprawdź
Czy w tym w tym basenie jest na takie skoki wody dość

Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło
Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni
I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
Bo ta ma lata trzy więc jest co robić uwierz mi

Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło
Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni
I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
Bo ta ma lata trzy więc jest co robić uwierz mi

Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło
Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni
I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
Bo ta ma lata trzy więc jest co robić uwierz mi



Credits
Writer(s): Piotr Bukartyk
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link