będziemy mieć dom, malutki dom

Dziś zimno mi w objęciach twych
Koszulę zdejmij, by wytrzeć łzy
Ten jeden raz mi podaj dłoń
I spójrz jak gdybyś odejść miał
A kiedyś...

Będziemy mieć dom, malutki dom, o którym nikt nie marzył
Nie będziemy się śmiać, kochać i kląć, by nikt nie zauważył nas

Na razie nie mogę cię kochać, na razie nie możesz mi ufać
Dwie torby wypchane pieniędzmi, doszedłem do celu po trupach
Ryczą motory gdzieś w górach, auta miały za głośny wydech
Byliśmy młodzi i biedni, pięściami atakuję szybę
Na tylnych siedzeniach zabójca, koszulą przecieram ci oczy
Przeszklone sypialnie i kaszmir, ciągnące się stare wyroki
Dzieciaki, co nie chciały marzyć dziś biorą tabletki by zasnąć
Chciałem się tylko raz cofnąć i dać ci to, czego zabrakło

Będziemy mieć dom, malutki dom, o którym nikt nie marzył
Nie będziemy się śmiać, kochać i kląć, by nikt nie zauważył nas

Celują we mnie kamery, tracę z pamięci twój oddech
Będziemy mieć malutki domek, schowany w tej ciszy z jeziorem
W którym możemy się śmiać, płakać i budzić się razem
Gdzie nikt nie poczuje się obcy, nie musimy chodzić do pracy

Wyjdź, tak by (wyjdź tak by) pozostał cień (pozostał cień)
I starych słów (starych) bezdźwięczny dźwięk (bezdźwięczny)
Ostatni raz mi podaj dłoń i nie patrz, gdy odejdziesz

Będziemy mieć dom, malutki dom, o którym nikt nie marzył
Nie będziemy się śmiać, kochać i... Nie będziemy się kochać



Credits
Writer(s): Kukon
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link