Michelangelo
Zgłodniałem, więc teraz idziemy zjeść
Miałem głowę w chmurach to tłumaczy chemtrails
Będzie ogień jak na samej górze Synaj
Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj
Trzecia płyta, czyli zamykamy tryptyk
Gdy pogrzebali marzenia, wyjebałem drzwi od krypty
W głowie zakwitła myśl, że już zgasłem
Musiałem się z nią przespać, ale niunia nie ma mi za złe
Się skundlili przez papierki zwane forsą
A na tle tych kundli to ja jestem cane corso
Kiedyś te sny wydawały się odległe (odległe)
Dziś nie bądź zły, że w końcu tu dobiegłem
Muszę skończyć to co kiedyś się zaczęło
Choć użeram się z kopułą tak jak Michelangelo
Przed wami Avi, Louis, Moya Label
A, że moja to pewnie nie odejdę
Nie będę się prosić, bo nikt mi nic nie dał
Moją matką jest Demeter, a ojcem był Dedal
Sam jak Prometeusz, gdy daje ludziom ogień
I to na tyle, jeśli chodzi o mitologię
W moim domu dochodziło do rękodzieł
A ze sztuką obcowałem prawie co dzień
Nie jestem raperem to kurwa po pierwsze
Po drugie nie nawijam tylko recytuje wiersze
A gdy to robię to nikt mi nie przerywa
Bo na ich poprzeczce mógłbym wytrzepać se dywan (oh)
Lepiej zejdź mi mordo z drogi
To ile napsułem krwi wyjdzie na morfologii
Suki chcą się wozić Mercem lub Audiolą
A jak zakuło cię serce to od tego jest kardiolog
Pozamykam mordy tak, że nic nie powiedzą
Nasza sztuka spécialité de la maison
Miałem głowę w chmurach to tłumaczy chemtrails
Będzie ogień jak na samej górze Synaj
Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj
Trzecia płyta, czyli zamykamy tryptyk
Gdy pogrzebali marzenia, wyjebałem drzwi od krypty
W głowie zakwitła myśl, że już zgasłem
Musiałem się z nią przespać, ale niunia nie ma mi za złe
Się skundlili przez papierki zwane forsą
A na tle tych kundli to ja jestem cane corso
Kiedyś te sny wydawały się odległe (odległe)
Dziś nie bądź zły, że w końcu tu dobiegłem
Muszę skończyć to co kiedyś się zaczęło
Choć użeram się z kopułą tak jak Michelangelo
Przed wami Avi, Louis, Moya Label
A, że moja to pewnie nie odejdę
Nie będę się prosić, bo nikt mi nic nie dał
Moją matką jest Demeter, a ojcem był Dedal
Sam jak Prometeusz, gdy daje ludziom ogień
I to na tyle, jeśli chodzi o mitologię
W moim domu dochodziło do rękodzieł
A ze sztuką obcowałem prawie co dzień
Nie jestem raperem to kurwa po pierwsze
Po drugie nie nawijam tylko recytuje wiersze
A gdy to robię to nikt mi nie przerywa
Bo na ich poprzeczce mógłbym wytrzepać se dywan (oh)
Lepiej zejdź mi mordo z drogi
To ile napsułem krwi wyjdzie na morfologii
Suki chcą się wozić Mercem lub Audiolą
A jak zakuło cię serce to od tego jest kardiolog
Pozamykam mordy tak, że nic nie powiedzą
Nasza sztuka spécialité de la maison
Credits
Writer(s): Avi
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.